Home / MotoGP / Stoner zwycięzcą, Pedrosa na podium

Stoner zwycięzcą, Pedrosa na podium

Po raz drugi z rzędu obaj zawodnicy zespołu Repsol Honda ukończyli wyścig na podium. Tym razem, w Jerez de la Frotnera, Casey Stoner nieco niespodziewanie sięgnął po zwycięstwo, a Dani Pedrosa był trzeci. Dzięki temu ekipa ta umocniła swe prowadzenie w klasyfikacji teamów.

Od początku weekendu w Andaluzji Hiszpan spisywał się bardzo dobrze, wygrał dwa ostatnie treningi wolne, a w kwalifikacjach zabrakło mu nieco ponad jednej dziesiątej do Pole Position. I tak jednak podtrzymał swój rekord na tym obiekcie, a mianowicie siedmiu z rzędów startów w Jerez z pierwszego bądź drugiego pola. Nieco słabiej radził sobie Australijczyk, w QP zajął piąte miejsce ze stratą sekundy do najszybszego Jorge Lorenzo. Dodatkowo istniały spore obawy, ze w wyścigu #1 znów będzie miał problemy z syndromem pompującego przedramienia.

Ze startu Pedrosa wyszedł wręcz idealnie, obejmując prowadzenie w pierwszym zakręcie. Mając w pamięci ubiegłoroczny wyścig i to jak w pierwszym łuku jednego z pierwszych kółek z toru ściągnął go Valentino Rossi, Stoner postanowił pojechać nieco ostrożniej, przez co spadł na szóste miejsce. Na trzecim kółku Casey objął prowadzenie, a w tym samym momencie liderujący Dani spadł i za niego, i za drugiego już wtedy Lorenzo. Po chwili po zewnętrznej szóstego zakrętu pokonał go także i Nicky Hayden, a na czwartej cyrkulacji Hiszpan był już piąty, za Andreą Dovizioso.

Na czele coraz większą przewagę zyskiwał nad #99 obrońca tytułu mistrzowskiego, a faworyt lokalnej publiczności #26 złapał drugi wiatr w żagle. Na siódmym kółku awansował on na trzecie miejsce i tym samym jechał po podium. Pod koniec dystansu spore problemy na hamowaniach miał 26’latek z Southport, co kosztowało go spore zmniejszenie przewagi nad Jorge.

Mimo wszystko udało mu się obronić przed atakami „Por Fuery” i dowiózł on do mety zwycięstwo. Ten triumf jest dla Australijczyka pierwszym w karierze na obiekcie w Jerez de la Frontera, a zarazem czterdziestym pierwszym w karierze Grand Prix. Hiszpan z kolei przed własnymi kibicami do samej mety bronił się przed Calem Crutchlowem i ostatecznie wygrał bitwę z Brytyjczykiem. Tym samym Pedrosa po raz drugi w tym roku, a ósmy z rzędu w Andaluzji, finiszował na podium.

„Nie wystartowałem najlepiej, więc chciałem trzymać się z dala od problemów. Wielu zawodników starało się hamować jak najpóźniej i nawet się zderzali, więc ważne było, by trzymać się z daleka. Potem udało mi się zyskać wiele pozycji w krótkim czasie, dzięki czemu znalazłem się w czołówce. Nie starałem się odjeżdżać, wiedziałem, że Dani i Jorge są bardzo szybcy. Chciałem po prostu trzymać się przed nimi i potem we trójkę odjechać od reszty. Wtedy zobaczyłem, że wraz z Lorenzo mamy nieco lepsze tempo i zaczynamy zyskiwać przewagę,” komentował obecny v-ce lider klasyfikacji generalnej, który zgromadził dotychczas 41 punktów na swoim koncie, a przed wyścigiem spodziewał się raczej walki o podium.

Jerez to jeden z zaledwie dwóch torów, na których w przeszłości Casey nie wygrał choć raz. Drugi obiekt to Estoril, na którym kierowcy rywalizować będą za tydzień… „Skupiałem się na jak najlepszej jeździe i nie popełnianiu błędów jako, że było wiele mokrych plam na torze. Dostosowywałem się do panujących warunków, gdy one się poprawiały, jechałem nieco lepiej. Motocykl spisywał się dziś lepiej aniżeli w kwalifikacjach,” mówił dalej dwukrotny Mistrz Świata MotoGP. „Miałem ponownie małe problemy z pompującym przedramieniem, ale nie tak duże jak w Katarze. Biorąc pod uwagę cały weekend, to jak szybcy tu zawsze są Jorge i Dani, wygranie tutaj to dla mnie coś niesamowitego.”

Na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej spadł natomiast, drugi na mecie trzy tygodnie temu w Doha, Dani Pedrosa. Na ostatnich trzynastu okrążeniach wyścigu nadrobił on trzy sekundy straty do lidera, ale przez nienajlepsze tempo na początku, nie udało mu się walczyć o zwycięstwo. „To był dla mnie dziwny wyścig. Na starcie myślałem, że będzie ciężko, bo nie zapowiadało się na zupełnie suche ściganie. Na początku starałem się być więc ostrożny, bo widziałem w wyścigach Moto3 i Moto2 wiele wypadków. Dobrze zacząłem, ale potem zostałem wyprzedzony i straciłem trochę za dużo czasu za Dovizioso i Haydenem. W końcu udało mi się ich wyprzedzić, ale wtedy Casey i Jorge byli około czterech sekund z przodu.”

Po treningach wolnych wielu typowało #26 jako murowanego faworyta do zwycięstwa, ale jednak wyścig zweryfikował jego plany i nie udało mu się sięgnąć po triumf. Ostatni raz na najwyższym stopniu podium Hiszpan stał w ubiegłym sezonie na japońskim Motegi. „Po wyjściu na trzecie miejsce trzymałem głowę nisko i starałem się odrabiać straty jadąc swoim tempem, ale utrzymanie koncentracji nie było łatwe, bo Crutchlow jechał na twardej oponie i na koniec mocno napierał, a także później hamował. Ogólnie jestem zadowolony z mojej dyspozycji podczas tego trudnego weekendu. Drugie i trzecie miejsce to nie są rewelacyjne finisze, ale to dobre rozpoczęcie sezonu,” dodał Pedrosa, który rok temu triumfował na torze Estoril, gdzie zawodnicy Grand Prix ścigać się będą już w nadchodzący weekend.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
154 zapytań w 1,244 sek