Szef Suzuki w MotoGP – Davide Brivio – przyznał, że jest duża szansa, by japoński producent już w przyszłym roku miał satelicki zespół. Pogłoski mówią, że największe szanse na objęcie tej funkcji ma ekipa Marc VDS Racing. Obecnie współpracuje ona z Hondą.
Po fatalnym sezonie 2017 Suzuki jeszcze bardziej zrozumiało potrzebę posiadania takiej ekipy satelickiej. Już wcześniej Suzuki rozważało utworzenie takiego zespołu, ale do tej pory odkładano ten krok na bliżej nieokreśloną przyszłość.
„Naszym głównym celem jest utworzenie satelickiego zespołu na sezon 2019. To jedynie kwestia znalezienia wymaganych zasobów. Jestem dość optymistycznie nastawiony, bardziej niż było to w ubiegłym roku.” – powiedział Davide Brivio.
„Satelicki zespół mógłby nam bardzo pomóc, ponieważ pozwoliłby Suzuki zbierać większą ilość danych i podążać w rozwoju różnych kierunkach jednocześnie. Musielibyśmy tylko dowiedzieć się, co by to oznaczało jeśli chodzi o dodatkowe części, inżynierów i tak dalej.” – dodał.
Kilka dni temu koniec współpracy z Yamahą (z końcem 2018 roku) ogłosił zespół Tech 3, jednak wiele wskazuje na to, że zwiąże się z KTM. Miejsce Tech 3 może zastąpić któryś z satelickich zespołów Ducati: Angel Nieto lub Avintia.
Natomiast jeśli chodzi o Suzuki, zainteresowany może być zespół Marc VDS. „To czego chcemy to związanie się z producentem, który zaoferuje nam długoterminowy projekt.” – można usłyszeć ze strony belgijskiego zespołu. Yamaha raczej nie spełniłaby tego warunku. Mówi się o dołączeniu do MotoGP zespołu Valentino Rossiego, który zapewne zostanie satelickim zespołem tego producenta.
Źródło: motorsport.com
No to mamy takie prowizoryczne układy producentów:
Honda
+LCR Honda
Yamaha
+VR46
Suzuki
+Marc VDS
Ducati
+Pramac
Aprilia (Gresini Racing)
KTM
+Tech 3
+Avintia i Aspar (Angel Nieto) przymierzające się do Yamahy.
Ciekawie zapowiadał się sezon 2015 (z powodu wejścia Suzuki i Aprilii), ciekawie zapowiadał się sezon 2017 (z powodu wejścia KTM-a), a teraz ciekawie zapowiada się sezon 2019 jak zespoły pozmieniają motocykle :)
Team Rossiego jako satelita od 2019 jest jak dla mnie z różnych względów mało realny.
Bardziej widzę tymczasową opcję w formie Aspara, lub mniejszym stopniu Avintii.
Do sezonu 2021, bo wtedy zdaję się kończy umowa między Dorną a IRTA.
Czyli na 2018 obstawiasz Yamahe bez satelit?
Zaznaczyłem że Aspar i Avintia przymierzają się do Yamahy, więc pewnie jedno z nich dostanie YZR-M1, a drugie zostanie z Ducati.