Home / MotoGP / Szefowie Hondy źli na Marqueza za podjęte ryzyko

Szefowie Hondy źli na Marqueza za podjęte ryzyko

Marc Marquez przyznał, że podjęte ryzyko w mokrych kwalifikacjach w Brnie spowodowało, że szefowie zespołu Hondy byli na niego źli. Hiszpan jako pierwszy założył slicki i walczył o pole position, które ostatecznie zdobył, z gigantyczną przewagą 2,5s.

„Po przeanalizowaniu sytuacji – podjąłem ryzyko, którego nie potrzebowałem. Już w parc ferme zobaczyłem, że niektórzy członkowie zespołu byli bardzo szczęśliwi, ale niektórzy – ci najważniejsi – byli źli, za to podjęte ryzyko.” – powiedział Marc Marquez. „Celem był pierwszy rząd, nie pole position. Oczywiście, pole position jest ważne, ale cel został wykonany już wcześniej.”

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Wiedziałem, że Jack (Miller) też wyjechał na slickach, ale nie wiedziałem, czy poprawił czas czy nie. A ja po prostu szukałem własnego limitu. Ale ostatnie okrążenie było takim, którego następnym razem bym już nie powtórzył. Moim celem był pierwszy rząd, a na ostatnim kółku podjąłem zbyt wielkie ryzyko. Ostatecznie zdobyłem PP z przewagą 2,5s, ale na starwcie odstęp między 1. i 2. zawodnikiem jest zawsze taki sam.” – dodał.

Źródło: motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

Czy uważasz, że Marquez podjął za duże ryzyko?

View Results

Loading ... Loading ...

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 8

  1. Pytanie czy to co dla innych jest dużym ryzykiem, dla Marqueza też jest dużym ryzykiem? Marca wyróżnia jedno o czym się nie mówi tak dużo. Nikt nie potrafi tak długo jechać na limicie. Niektórzy potrafią jechać na limicie jedno okrążenie, innym udaje sie cały wyścig, ale nikomu pół sezonu! Jazda na limicie jest męcząca, ryzykowna i dlatego tak trudna, ale Marquez potrafi dłużej jechać na tym limicie niż inni. Oczywiście nie w nieskończoność, ale i tak jest to fenomen. I dlatego on na Hondzie potrafi robić coś czego nikt inny nie potrafi nawet na innym motocyklu. Jestem przekonany, że 2 lata temu, gdyby to on jeździł na Ducati, a ktokolwiek inny na Hondzie, to losy mistrzostwo nie decydowałoby się w ostatnich wyścigach, a w połowie sezony.

    • Haha dokładnie.
      Jakoś skojarzyło mi się z naszymi urzędniczymi realiami – „przykro mi Panie Marquez, nie może Pan zostać mistrzem świata bo uzył Pan nieregulaminowego koloru długopisu w składanym oświadczeniu”
      Tudzież – ” jesteś zbyt szybki, upokorzyłeś rywali, musimy Cię zwolnić”

      ;)))

  2. Zna ktoś jakieś statystyki kiedy ostatni raz była taka różnica w kwalikacjach między 1 a 2 zawodnikiem?

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
172 zapytań w 1,118 sek