Pierwsze testy Tito Rabata, jakie odbył z zespołem Avintia Ducati przypomniały mu czasy startów w Moto2. Hiszpan po trudnych dwóch sezonach w barwach Marc VDS Hondy teraz liczy na przełamanie i lepsze wyniki. Jak do tej pory jedynie trzy razy udało mu się ukończyć wyścigi w TOP10. W pierwszym sezonie był 21, a w drugim 19. w klasyfikacji generalnej.
„Najbardziej pozytywną rzeczą jest to, że mogę jeździć szybko samemu, tak jak to było w czasach Moto2. Jestem naprawdę zadowolony, zawsze musiałem jeździć za kimś, by być w takiej sytuacji (na Hondzie). Ducati to inny świat. Nauczyć się możesz jedynie krok po kroku, ale i tak to świetna chwila. Nie zależało mi na ustanawiania dobrych czasów, ale i tak skończyłem z lepszym wynikiem czasowym, niż zrobiłem na Jerez z Hondą (podczas grand prix)” – powiedział po testach w Jerez de la Frontera były mistrz świata Moto2.
Zdaniem Rabata, maszyna Desmosedici jest o wiele lepsza od tego, co jak do tej pory miał do dyspozycji w satelickiej ekipie Hondy. „Naprawdę polubiłem skrzydełka. Możesz jechać szybko na prostych, a motocykl nie stawia się na tylnym kole, jazda nim jest płynniejsza i pozwala ci to bardziej skoncentrować się na wejściach w zakręty. Motocykl hamuje i przyspiesza świetnie. Wszystkie motocykle mają jakieś negatywne strony, ale jak na razie ja widzę w Ducati same pozytywy.” – dodał.
Źródło: motorsport.com