Mistrz Świata z poprzedniego sezonu, James Toseland, triumfował w drugim wyścigu piątej rundy World Superbike rozegranej na torze Silverstone. 25-letni Brytyjczyk odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w 2005 roku, a czwarte w karierze. Zawodnik fabrycznego zespołu Xerox Ducati wyprzedził na linii mety Australijczyka Troya Corsera, który dzięki drugiemu miejscu powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej.
„Zawsze miło jest zwyciężyć, a zwłaszcza po tak trudnym początku sezonu.” – mówił po zawodach Toseland. „Cały zespół spisał się rewelacyjnie; szczególne podziękowania dla Davide Tardozzi’ego i Paolo Ciabatti’ego, którzy wykonali ze mną kawał dobrej roboty. Troszeczkę zmodyfikowaliśmy nasze ustawienia po pierwszym biegu, co pozwoliło na poprawę czasów o pół sekundy. To jest właśnie różnica miedzy trzecią a pierwszą pozycją.”
Początek drugiego wyścigu był bardzo podobny do pierwszego biegu. Najlepiej spod czerwonych świateł wyszedł Noriyuki Haga, za którym podążyli „w parach” zawodnicy Alstare Suzuki i Xerox Ducati. Na drugim okrążeniu z torem pożegnał się triumfator wcześniejszego biegu, Regis Laconi, który zaliczył upadek. W ten sposób na piątą lokatę awansował 22-letni Australijczyk z Winston Ten Kate, Chris Vermeulen.
Corser na czwartym okrążeniu zdołał przedrzeć się na prowadzenie i wraz z „NitroNorim” zaczęli pomału odjeżdżać Yukio Kagayamie i Toselandowi. 31-letni Japończyk na swoim Suzuki nie był w stanie utrzymać tempa prowadzących i musiał odpuścić. Ostatecznie wciąż będący na drugim miejscu w punktacji ogólnej zawodnik dojechał do mety na 7-mej pozycji.
Tracący niemal 2.5 sekundy do drugiego Hagi Toseland zdołał zniwelować tę różnicę i na 12-tym okrążeniu siedział już na kole japońskiemu motocykliście Yamahy z numerem 41. Za plecami prowadzącej trójki robił co mógł Vermeulen, który zmniejszył w pewnym momencie swoją stratę do zaledwie 2 sekund. Niestety w końcowej fazie wyścigu „Krzyś” musiał znacznie obniżyć swoje tempo, gdyż miał coraz większe problemy z przyczepnością opon. Zawodnik z numerem 77 po raz drugi w ten weekend musiał zatem patrzeć na podium z boku, zbierając za 4-te miejsce 13 punktów.
Niesiony dopingiem lokalnych fanów Toseland dosyć szybko uporał się zarówno z Hagą jak i Troyem i na 17-tym okrążeniu objął prowadzenie, którego nie oddał już do samego końca. Wprawdzie Mistrz i v-ce Mistrz Świata z 1996 roku nie poddawali się, lecz tylko Corser potrafił się utrzymać za czerwonym Ducati z numerem 1, a Nori musiał się zadowolić najniższym stopniem podium, co jest jego najlepszym osiągnięciem w tym sezonie.
Piąte miejsce w drugim biegu WSBK padło łupem Pierfrancesco Chiliego, który podobnie jak we wcześniejszym wyścigu uporał się z Brytyjczykiem na Kawasaki, Chrisem Walkerem. O ósmą pozycję do końca walczyła trójka motocyklistów. Para Yamahy Norick Abe i Andrew Pitt zdołała się oderwać od drugiego Australijczyka z Ten Kate, Karla Muggeridge’a i rozstrzygnęła między sobą przydział ośmiu punktów. Pierwszy linię mety minął zawodnik Yamaha Motor France, który zdołał wyprzedzić Australijczyka z numerem 88. Pierwsze punkty w tym roku przywiózł także Garry McCoy. Australijski „król poślizgów” finiszował dzisiaj na 13-tym miejscu.
Wyniki Drugiego Wyścigu WSBK:
Wyścig Nr 2
Zdjęcia: Ducati, Suzuki.