Podczas wczorajszego wyścigu o Grand Prix Hiszpanii, zespół Repsol Honda zaliczył świetny wynik. Zawodnicy fabrycznej ekipy HRC — Dani Pedrosa i Nicky Hayden, zajęli odpowiednio pierwsze i czwarte miejsce.
„Złote dziecko Hondy” bardzoPodczas wczorajszego wyścigu o Grand Prix Hiszpanii, zespół Repsol Honda zaliczył świetny wynik. Zawodnicy fabrycznej ekipy HRC — Dani Pedrosa i Nicky Hayden, zajęli odpowiednio pierwsze i czwarte miejsce.
„Złote dziecko Hondy” bardzo dobrze ruszyło do wyścigu. Startując z drugiego pola od razu zdołał wskoczyć na czoło stawki. Prowadzenia nie oddał aż do mety wyścigu rozgrywanego na torze Jerez de la Frontera.
„To moje pierwsze zwycięstwo w Jerez w klasie MotoGP. Jestem bardzo szczęśliwy zarówno z tego jak i z dzisiejszych [niedzielnych] osiągów. Osiągnęliśmy ten wynik po ciężkiej zimie, gdzie nie pojeździłem za dużo, przez to, że w styczniu w Sepang złamałem rękę,” mówił Pedrosa.
„Zanotowanie dobrych wyników w dwóch pierwszych wyścigach sezonu, a na dodatek bycie liderem mistrzostw, to ważna sprawa. Miałem dobry start. Może nie tak spektakularny jak w Katarze, ale niemniej jednak był on efektowny. Zrobiłem co w mojej mocy by skupić się i nie popełniać błędów. Byłem w stanie poprowadzić wyścig do końca i wygrać przed hiszpańskimi kibicami,” mówił dalej Dani, który ma w generalce 5 pkt przewagi nad drugim Lorenzo i 10 nad trzecim Rossim.
„Tłum dał mi niesamowite wsparcie i sądzę, że wyścig im się podobał.
Dziś jesteśmy szczęśliwi ale wiemy, że musimy ciężko pracować, bo Yamaha i Ducati są bardzo mocne. Zostajemy tu na dwa dni testów, które z pewnością pomogą nam poprawić RC 212V przed następnymi wyścigami,” zakończył Daniel.
Bardzo dobrze spisał się też Nicky Hayden. Amerykanin, który startował z czwartego pola, wyścig ukończył na tym samym miejscu. Na samym początku wydawałoby się nawet, że Mistrz Świata z sezonu 2006 ma szansę na podium, jednak po błędzie popełnionym na jednym z okrążeń (#69 podparł sie kolanem i uratował się przed upadkiem), zaprzepaścił tę szansę.
„Cieszę się, że byłem konkurencyjny,” rozpoczął „Kentucky Kid”, który po rundzie na torze Jerez de la Frontera, zajmuje w klasyfikacji generalnej siódme miejsce ex-aequo z Lorisem Capirossim. „Gdy wjechałem w miejsce zwane stadionem, gdzie było ok. 130 tys. ludzi, którzy odpalali fajerwerki, czułem się świetne! Cieszę się, że mogłem być w tej „mieszance”,” powiedział Hayden
„Oczywiście chcielibyśmy osiągnąć lepszy wynik, ale motocykl pracował dziś najlepiej podczas całego weekendu, a ja walczyłem za wszelką cenę. Kiedy popełniłem błąd i straciłem trochę czasu, starałem się jednak powalczyć z chłopakami w czołówce. Wtedy zbyt długo hamowałem i o mało co się nie wywróciłem. Próbowałem ratować się łokciem i myślałem, że już leżę. Jednak przednia opona bardzo dobrze przytrzymała i udało mi się uniknąć wypadku,” mówił dalej 26’latek pochodzący z Owensboro.
„Ogólnie mówiąc, to był dobry dzień dla Repsol Hondy. Wielkie dzięki dla zespołu i dla wszystkich chłopaków. Przyjechaliśmy tu o wiele bardziej konkurencyjni i liczymy, że uda nam się utrzymać tą formę,” zakończył Nicky.
Zdjęcie: www.crash.net