Nie takiego wyniku oczekiwał w wyścigu o Grand Prix Francji Stefan Bradl, bo i stać go było na więcej. Wywrotka skutecznie jednak przekreśliła szansę walki Niemca o finisz w czołowej piątce, który jednak nie poddał się i po podniesieniu motocykla – wpadł na metę jako dziesiąty. To trzeci upadek tego zawodnika w czterech pierwszych wyścigach sezonu 2013!
Podczas weekendu we Francji ekipa LCR Honda MotoGP postanowiła zmienić system przednich hamulców w Hondzie RC213V z numerem #6, dzięki czemu Bradl od razu radził sobie znacznie lepiej. Potwierdzeniem są piąte miejsce w treningach wolnych i ta sama lokata wywalczona w kwalifikacjach. Warto dodać, że do tego, by ruszać z pierwszej linii, Stefanowi zabrakło zaledwie 0.031sek.
Jeszcze na pierwszym okrążeniu wyścigu Mistrz Świata Moto2 awansował na czwarte miejsce, aby na drugim kółku spaść na lokatę numer pięć, za plecy Valentino Rossiego. Następnie wyprzedzony on został również przez Cala Crutchlowa i Nicky’ego Haydena, ale pokonanie Jorge Lorenzo pozwoliło Niemcowi na spokojną jazdę na szóstym miejscu.
W ściganiu się #6 przeszkadzała jednak ciągle parująca szybka w kasku, a więc był to identyczny problem, jaki trapił w niedzielę chociażby korzystającego z „hełmów” AGV – Valentino Rossiego. W szykanie „Dunlopa” na jedenaście okrążeń przed metą Bradl zaliczył uślizg przodu, jednak udało mu się podnieść swoją Hondę z pobocza i wrócić do walki na jedenastym miejscu. Stefan nie zwalniał tempa i dogonił jeszcze, a następnie wyprzedził, Andreę Iannone, finiszując na dziesiątej pozycji.
„Mój start do wyścigu był całkiem dobry i sądzę, że nasze tempo nie było najgorsze, bo byliśmy w stanie rywalizować w czołowej grupie. Potem jednak parował wizjer mojego kasku, przez co nie widziałem zbyt dobrze i wiele razy musiałem uchylać szybkę. Było więc nieco trudno utrzymywać odpowiednie linie przejazdu, a upadłem po najechaniu na białą linię” – tłumaczył 23-latek z Augsburga.
„Potem miałem jednak szczęście, bo byłem w stanie podnieść moją Hondę i ponownie uruchomić silnik. Czasy okrążeń, jakie notowałem po wywrotce nie były najgorsze. Obecnie powróciliśmy do naszego standardowego tempa, ale mieliśmy też trochę pecha. Jesteśmy szybcy zarówno na suchym, jak i mokrym torze, więc z niecierpliwością czekam na rundę na Mugello, który to jest jednym z moich ulubionych torów.”