Valentino Rossi, który po słabym początku wyścigu niespodziewanie zajął drugie miejsce w GP Czech w Brnie, przyznał, że jego aktualnym celem jest rywalizacja z partnerem zespołowym Jorge Lorenzo o drugie miejsce w klasyfikacji MotoGP. Zdaniem Włocha, różnica jaką wypracował sobie Marc Marquez z Repsol Hondy jest już nie do odrobienia, przy obecnej formie hiszpańskiego motocyklisty.
Po deszczowym GP Czech Rossi ma 53 punkty straty do Marqueza. Udało mu się za to przeskoczyć w tabeli przed Lorenzo, który punktów w Brnie nie wywalczył. #99 w mokrych wyścigach zupełnie nie radzi sobie w tym roku i o ile na suchym torze często bywa poza zasięgiem, to w deszczu nie potrafi się odnaleźć i nie zanosi się, by miało się to zmienić.
Rossi został zapytany, czy wciąż myśli o odzyskaniu tytułu mistrza świata: „Nie, ponieważ popełniłem zbyt wiele błędów i trochę brakowało mi szczęścia. Różnica jest zbyt duża. Dodatkowo, Marquez w tym roku jest nie tylko szybki w każdych warunkach, ale także zawsze trafia z dokonywanym wyborem. Więc bardzo trudno jest odrobić 53 punkty.”
„Jestem bardzo szczęśliwy, kiedy staję na podium i kiedy na koniec roku zgromadzę dużo punktów. Zawsze tak się ścigałem. Nie chcę zaryzykować wszystkiego dla jednego tylko wyścigu.” – dodał włoski motocyklista.
„Walka z Jorge Lorenzo o drugie miejsce jest otwarta. Bardzo ważne było zebranie tych punktów i pozostanie z przodu. Ale Lorenzo jednocześnie jest bardzo mocny, więc myślę, że ważne będzie rywalizowanie z nim do samego końca, nawet jeśli będzie to tylko rywalizacja o drugie miejsce.” – zakończył Valentino Rossi.
Lorenzo stara się nie myśleć o rywalizacji w mistrzostwach, jednocześnie nie porzucając jeszcze nadziei na kolejny tytuł. „Nie myślę o mistrzostwie, myślę po prostu, by jeździć tak, jak potrafię najlepiej, i osiągać takie wyniki, jakie jestem w stanie. Wtedy po wyścigu patrzymy w tabelę i widzimy pozycję. Myślę po prostu, by wygrywać tak często, jak to możliwe.” – powiedział aktualny mistrz świata.
„Połowicznie mieliśmy brak szczęścia, a połowicznie złe wyczucie i brak osiągów w deszczu. Valentino także miał pecha, gdy zepsuł mu się silnik na Mugello. Dzięki temu Marc umocnił się na czele klasyfikacji. Jeździ naprawdę równo i regularnie jak na motocykl, jakim dysponuje.” – dodał Jorge Lorenzo, mający 59 punktów straty do Marqueza.
Źródło: motorsport.com
Próbuje zrzucić presję i dobrze ,zobaczymy jeszcze co się stanie…
Jak mówił ,że na pewno wygra Mugello i na Assen też nie zawiedzie
to wyszło odwrotnie…widziałem ogromne napięcie teraz w Brnie
Rossiego nawet gdy jechał już drugi, gdyby jechał na luzie jak
zawsze myślę ,że powalczył by z Crutchlow’em o zwycięstwo
nawet na miękkim przodzie tak jak miał !!!
Gdyby faktycznie wygrał na Mugello i w Assen to byłby liderem w tabeli, ale nie ma co gdybać bo tu już historia….
Marquez musiałby chociażby ze dwa razy nie ukończyć wyścigu i nie zdobyć punktów przy jednocześnie dwóch zwycięstwach Rossiego lub dwóch wizyt na podium, wtedy zostałoby 5 wyścigów do końca i sytuacja jeszcze otwarta.
Jednakże patrząc na cały sezon Marqueza, który jeździ mądrze, wykorzystuje błędy innych zawodników, a przede wszystkim wychodzi ogromną ręką ze swoich błędów to on zdobędzie ten tytuł.
Wystarczyła by jedna gleba ”Pana Gleby” a resztę 46 by odrobił.
Jak patrzę w statystyki to w każdym roku Marquez ma jakiś
nieukończony wyścig i mało prawdopodobne,że tak ładnie
dojedzie sobie za Rossim do końca mistrzostw ….ale może
się mylę 93 to w końcu „Nowy Rossi” !!!
Uwielbialem jazde Marqueza, ale teraz przyjemnie sie go ogolada tylko na treningach i w kwalifikacjach. W czasie wyścigu jedzie bardzo zachowawczo i woli odpuścić i zdobyć pare punktów mniej niz zaryzykować wygraną i jechac na limicie.
Deszcz wszystko psuje, bo zobaczyłbyś Marqueza walczącego
z Lorenzo na początku w Brnie a później bijącego się z Ducati
o podium w drugiej części wyścigu….i żadnej kalkulacji by
nie było…i wszystko się wtedy może zdarzyć…na zużytych
oponach…wyjazdy na pobocze, uślizgi jak w treningach,
i przewrotki…
Scenariuszy jest wiele, ale mi najbardziej chodzi po głowie włoska wersja zeszłorocznej zmowy Hiszpanów, jeśli Rossi zmniejszy znacząco punktową stratę do MM, to do gry mogą włączyć się Dovi i Iannone, nie tyle bezpośrednio atakując Marqueza co raczej asekurując Rossiego w decydujących momentach. Marquez to kosmita, ale niestety w tym sezonie,- napiszę to po raz enty, nie mam zaufania do motocykla, którym dysponuje, a więc pożywiom uwidim.
Należało by się Hiszpanom !!! Rossi zgarnia tytuł w Valencji hehe…
a za rok Vinales postraszy Marqueza wjeżdżając mu pod łokieć
Yamaszką uślizgami…sezon rozpoznawczy ma prawo wszystko !!!
Yamaha pokonała Hondę ale Rossi i Jorge mogą nie pokonać Marqueza.
MM93 jest liderem nie przez przypadek. Ten chłopak/ facet? najszybciej ze wszystkich zawodników w stawce umie się adoptować do zmiennych warunków, pogodowych, temperaturowych, wietrznych, psychologicznych etc. Ma niezwykły talent kalibrowania siebie tak mentalnego jak i fizycznego do nieprzewidywalnych warunków zewnętrznych. Nawet akcja ze skuterem mówi jak szybko ten facet myśli, jak błyskawicznie jego mózg przetwarza dane i jak dobre MM (zwłaszcza w tym roku) wyciąga z tego wnioski przekładając je na natychmiastowe optymalne działanie. Mówiąc najkrócej pierońsko szybko się uczy i nie popełnia dwa razy tego samego błędu. BA, uczy się na błędach innych.
Gdyby rzeczywiście różnica punktowa wynosiła powiedzmy 20 to MM musiałby ryzykować i prawdopodobieństwo na DNF byłoby większe (bo Honda ma problemy). Ale ten chłopak nie wypuści już Tytułu z ręki…
Masz rację ale 6 Ret #93 w zeszłym roku nie wzięło się też przypadkowo…
Rossi zrzuci presję tytułu , to zobaczysz jak jeździ mistrz „Dziadek mistrz”
Od wyścigu w Jerez jest tak mocny jak w 2008-2009 nie mówiąc już
2001-2005 kiedy zdemolował praktycznie każdą konkurencję jeżdżąc
sobie z pasją i na luzie…7 rund to jeszcze dużo kluczowe będą te 2
najbliższe jeśli przewaga nie spadnie powiedzmy do 40 pkt no to już
po zawodach…