Valentino Rossi ukończył wyścig o GP Kataru z niewielką, niespełna dwu- i półsekundową stratą do Jorge Lorenzo, ale wystarczyło to zaledwie do czwartego miejsca. Przed Włochem uplasowali się jeszcze Andrea Dovizioso i Marc Marquez. #46 nie powalczył z żadnych z nich.
Rossi i Marquez zdecydowali się na odmienną strategię niż reszta TOP4 – wybrali twardą tylną oponę, podczas gdy Lorenzo i Dovizioso założyli miękkie. The Doctor nie wie jednak, czy byłby szybszy, gdyby postąpił jak pierwszy i drugi zawodnik na mecie.
„Ważne jest, by zrozumieć konsekwencje wyboru tylnej mieszanki opon. Na razie nie wiem, czy z miękką mieszanką mógłbym być bardziej konkurencyjny. Ja i Marquez wzięliśmy twardą oponę i wygląda na to, że nieco traciliśmy w porównaniu do Lorenzo i Dovizioso (na miękkiej). Ale pewności nie ma. Może założyłbym miękką i byłbym wolniejszy? Tak czy inaczej, pokonali nas, dojechaliśmy z tyłu. Ale mimo to, jestem silny.” – powiedział Rossi.
Włoch tłumaczył, że chciał powalczyć z poprzedzającymi zawodnikami, ale czegoś mu brakowało: „Byłem mocny, ale niewystarczająco, aby spróbować ataku. Nie było ani jednego sektora, dohamowania czy części na torze, gdzie byłbym szybszy od gości jadących przede mną. Zawsze byłem w tej grupie, ale za każdym razem dziesięc metrów z tyłu. To był problem.”
Tegoroczny wyścig niespodziewanie był szybszy od zeszłorocznego, mimo, że spodziewano się, że nowe opony i prostsza elektronika „cofną” MotoGP o kilka lat wstecz. „Szczerze mówiąc, tempo było zaskakujące. To był bardzo szybki wyścig. Szybszy od zeszłorocznego. Nikt tego nie oczekiwał. Ale to nie znaczy, że to źle. To oznacza, że Michelin wykonał kawał dobrej roboty i myślę, że mimo iż opony są nieco inne, to sposób jazdy na motocyklu nie zmienił się znacząco.” – powiedział Rossi.
„Mam nadzieję na trochę więcej walki w kolejnym wyścigu, bo być może zeszłoroczny wyścig był lepszy – wtedy było więcej wyprzedzania. W tym jeden jechał za drugim. Ale to nic. Lepiej dojechać na czwartym miejscu, dwie sekundy za zwycięzcą, niż być drugim czy trzecim z dziesięciosekundową stratą.” – zakończył Włoch.
Źródło: crash.net
Ja bym się tak nie podniecał Lorenzo Pierwszy wyścig i już są komentarze typu zachowania Lorenzo ehh szkoda gadać
Pewnie zaraz zacznie płakać
Nikt tak pięknie nie płacze jak chupa-chups.
Narazie to Valentino bije wszelkie rekordy gorzkich żali w MotoGP :)
Przynajmniej będą to autentyczne łzy, nie jak u Marusia, skopiowane i na pokaz.