Home / MotoGP / Valentino Rossi: Szkoda, że Vinales na nas nie zaczekał!

Valentino Rossi: Szkoda, że Vinales na nas nie zaczekał!

Valentino Rossi

Valentino Rossi po niezwykle zaciętym wyścigu zajął najniższy stopień podium w GP Wielkiej Brytanii. Włoch odrobił co prawda tylko trzy punkty do prowadzącego w mistrzostwach Marka Marqueza, ale i tak tryskał dobrym humorem. Zadowolony był zwłaszcza z tego, że udało mu się wskoczyć do TOP3 po trudnym dla jego zespołu weekendzie.

Yamaha nie prezentowała na Silverstone zbyt dobrego tempa. Rossi obawiał się suchego wyścigu, i jego obawy okazały się słuszne. Kilka zrządzeń losu sprawiło jednak, że na kolejny wyścig uda się w pozytywnym nastroju. Najpierw z wyścigu o podium odpadł Andrea Iannone, a potem Marc Marquez w walce popełnił dwa błędy, w wyniku których wyjeżdżał poza tor. To właśnie walka z Hiszpanem była dla Rossiego powodem podniesionego ciśnienia.

„Bardziej obawiałem się Marqueza, ponieważ wiem, że mam z jego strony wyjątkowe traktowanie!” – śmiał się na mecie Valentino Rossi. „Ale nie jest łatwo także z Iannone. Ale odstawiając żarty na bok, mieliśmy świetną walkę z Iannone. Tak samo jak z Marquezem – to była ostra walka, ale uczciwa.” – powiedział Rossi.

Włochowi nie do końca podobają się asfaltowe pobocza, na które można wyjechać w przypadku błędu, i potem bezproblemowo powrócić do walki, nie tracąc praktycznie nic z czasu. Tak właśnie zrobił Marquez, po drobnej pomyłce w trakcie walki z Rossim.

„Jeśli wyjeżdżasz poza tor to oznacza, że popełniłeś błąd i to nie w porządku, że w takiej sytuacji nic nie tracisz. Ale przepisy są jakie są i gdy wyjeżdżasz w miejscu, gdzie jest asfalt i na tym nie zyskujesz, to możesz powrócić. To samo dotyczy przecież każdego innego zawodnika.” – mówił Włoch.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Ale Marquez zawsze ściga się przeciwko mnie bardzo zawzięcie, to pewne. Ale w porównaniu do tamtego wyścigu na Sepang teraz było inaczej, bo obaj zawodnicy mieli ten sam cel: dojechać z przodu i być tym szybszym. To była ta różnica i bardzo się nią cieszyłem.” – dodał #46.

„Jestem bardzo szczęśliwy, nie z tych trzech urwanych punktów, bo to wciąż 50 punktów do odrobienia, ale dlatego, że dojechanie na podium w takim wyścigu i po takiej walce było bardzo fajne, bardzo ekscytujące. Wiedzieliśmy, że na suchej nawierzchni trochę tracimy. To był trudny weekend i wiem, że musiałem wykorzystać przywilej startu z pierwszego rzędu i powalczyć od pierwszego do ostatniego zakrętu.”

„To był świetny wyścig, świetne pojedynki z (Calem) Crutchlowem, a zwłaszcza z Marquezem, no i Iannone. Kiedy jechałem piąty, z Marquezem i Iannone z przodu, powiedziałem sobie, że sytuacja jest trudna, bo z tyłu był też (Dani) Pedrosa. Starałem się nie poddawać i jechać na limicie. Ostatecznie miałem też szczęście, ale to podium jest dla mnie ważne i zespołu, po tak trudnym weekendzie.” – komentował dalej Rossi. „Szkoda tylko, że Maverick (Vinales) na nas nie poczekał, bo wtedy mielibyśmy walkę o zwycięstwo! Ale i tak było bardzo fajnie.”

Kolejny wyścig, który odbędzie się już za tydzień, będzie miał miejsce na torze Misano. Jest to miejscowość położona zaledwie kilka kilometrów od domu Rossiego, Tavuli. Nic więc dziwnego, że to właśnie ta runda jest dla Włocha najważniejsza.

„To dobry sposób na udanie się (na Misano), ponieważ to będzie wyjątkowy wyścig, najważniejszy weekend sezonu,  odbędzie się w moim domu i na pewno będzie wielka presja, ale także i świetna atmosfera, wielu ludzi i będzie wesoło. Lubię ten tor i zwykle nasz motocykl jest na nim dobry, ale nigdy nie wiadomo, dopóki na innych oponach nie wyjedziesz na tor. Musimy dać z siebie maksimum, a nawet trochę więcej.” – zakończył The Doctor.

Źródło: crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 9

  1. VR pokazał świetny wyścig Zapomniał tylko dodać że rok temu w on wyjechał na pobocze i wygrał wyścig z MM (było dużo takich akcji)

  2. Pamiętam tylko jedną taką akcję i wtedy MM pomógł VR wyjechać na pobocze.

    • Tak,chyba jedna Podobnie było i teraz MM też musiał wyprostować maszyne i wjechać na pobocze bo nie miał miejsca
      A pamiętasz boje VR np.ze Stonerem ? Zresztą ,żeby wygrywać każdy musi ryzykować
      VR jest fenomenem i w tej dziedzinie i myśle ze jedynie MM może mu KIEDYŚ dorównać jeśli chodzi o liczbe tytułów itd. ,bo nie widze innego zawodnika Zobaczymy co pokaże Vinales w przyszłych sezonach

      • Jednak nie podobnie, bo VR nie popełnił wtedy żadnego błędu. Zarówno wtedy (kiedy kompletnie przestrzelił zakręt w desperackim ataku, ledwo się w niego wpisując) jak i teraz błędy popełniał MM. Wówczas ani przez chwilę MM nie był z przodu, podobnie jak teraz. Musiał więc dostosować się do linii VR.

  3. Nareszcie skończyły się regaty a zaczęły prawdziwe wyścigi.

  4. Kwestia ostro dyskusyjna bo MM jechał w pełnych złożeniu i wjechałby w ten zakręt gdyby nie był z przodu VR i dlatego musiał się prostować wjeżdżając na asfaltowe pobocze A z Calem to już faktycznie przegiął (jak sam później przyznał z już guma nie dałą rady i był zły wybór że jechał na miękkiej)
    Podobnie było i wtedy gdy Valentino ściął szykanę żeby nie mieć kontaktu z Marquezem i wygrał wyścig

  5. Nie ma tutaj nic dyskusyjnego. W sytuacjach, które opisujesz błędy popełniał tylko i wyłącznie MM, ponieważ nie dostosował swojej linii przejazdu do zawodnika jadącego przed nim.

    W Assen 2015 nie ściął szykany, żeby nie mieć kontaktu, tylko został wypchnięty z zakrętu PO KONTAKCIE z MM, który również wtedy przestrzelił zakręt w desperackim ataku.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
160 zapytań w 1,208 sek