W Japonii, na torze Motegi, odbyła się coroczna impreza „Thanks Day” organizowana przez Hondę (która jest właścicielem tego obiektu). Spotkali się na niej m.in. Max Verstappen, dwukrotny mistrz świata Formuły 1, który zasiadł na motocykli RC213V Marca Marqueza.
Holender przyznał, że bardzo chciałby odbyć testowe przejazdy na maszynie MotoGP, jednak nie dostanie na to zgody swojego zespołu – Red Bull Racing, który korzystał właśnie z jednostek napędowych wyprodukowanych przez Hondę.
„Chciałbym spróbować. Ci goście są szaleni, prędkości jakie rozwijają na prostych są niewiarygodne. Ale zespół nie udzieli mi zgody, mógłbym na przykład złamać nogę.” – przyznał Max w wywiadzie dla włoskiego Corriere dello Sport. „Wolna jazda? Świetnie siebie znam. Gdybym spróbował, to naciskałbym mocno, ale problem pojawiłby się, gdyby coś poszło nie takAle uwielbiam oglądać te wyścigi w TV, jedna z moich ulubionych sytuacji jest taka, gdzie tak wielu producentów może wygrać..
W sezonie 2022 w MotoGP zwyciężało siedmiu różnych zawodników, podczas gdy w całkiem niezłym sezonie Formuły 1 było ich pięciu. Różnica była również w producentach, którzy odnieśli triumfy: w MotoGP było ich aż pięciu („wyłamała” się tylko Honda), a w Formule 1 było ich trzech.
Wielu zawodników z MotoGP miało okazję sprawdzić się za kierownicą samochodów Formuły 1, tak samo jak zdarzali się kierowcy F1, jeżdżący maszynami z królewskiej klasy. Ostatni głośny przypadek to Valentino Rossi z Lewisem Hamiltonem, którzy zamienili się swoimi pojazdami na jeden dzień. Wydarzenie było zorganizowane dzięki firmie Monster, która była sponsorem zespołów obu zawodników.
Źródło: planetf1.com
Nie ma się co dziwić. Verstappen jest kluczowym kierowcą Red Bull Racing, więc ewentualna jego kontuzja pokrzyżowała by im plany.
Z resztą, był już taki jeden kierowca, który zmarnował sobie życie i karierę startując w innych seriach. To był niejaki Robert Kubica…