Maverick Vinales miał fatalne kwalifikacje przed GP Malezji. Hiszpan, który wygrał ostatnią rundę w Australii, zajął dopiero 11. miejsce, nie mogąc w ogóle odnaleźć się na mokrym Sepang. #25 zrzuca to na karb złych decyzji, jakie podejmowane były wraz z zespołem Yamahy.
„Nie byliśmy wystarczająco bystrzy, aby zrozumieć jakie powinny być ustawienia i sposób jazdy na mokrym torze – ponieważ zwykle byłem szybki na mokrym, ale tym razem gdy odkręcałem gaz, to motocykl nie chciał jechać do przodu. Traciłem zbyt wiele.” – powiedział Vinales po zakończeniu kwalifikacji. „Musiałbym po prostu znaleźć nieco więcej przyczepności na tyle i być może wtedy udałoby mi się znaleźć w drugim rzędzie.”
„Zespół musi dać mi lepszy motocykl na mokry tor, inaczej zawsze będę dwie sekundy gorszy od najlepszych. (Valentino) Rossi i (Johann) Zarco są daleko z przodu, a więc nie ma żadnych wymówek. Oni zawsze byli wysoko w deszczu, a ja jestem za nimi.” – dodał.
Vinales zastąpił w zespole Yamahy Jorge Lorenzo i pracuje (do końca roku) z Ramonem Forcadą – z którym wcześniej pracował również #99. Przypomnijmy, że w ostatnich sezonach Lorenzo słabo radził sobie na mokrej nawierzchni. Vinales odniósł się do tego: „Ja zawsze byłem szybki. W rzeczywistości, Lorenzo nigdy nie był w deszczu dobry na tym motocyklu, a teraz jest bardzo szybki na Ducati.”
„Ja przez te dwa lata miałem problemy na mokrym. Tylko na tym motocyklu. Zespół musi dać mi dobry motocykl na deszcz. Dwie inne Yamahy są na czele, my musimy przynajmniej skopiować wszystko od nich.” – dodał.
W zeszłym roku również Valentino Rossi z trudem radził sobie w deszczu, ale tym razem Włoch cieszy się, że udało się przezwyciężyć tamte problemy. „W zeszłym roku, na motocyklu z 2017 roku był to dla nas koszmar w mokrych warunkach. Za każdym razem wstawaliśmy rano i powoli patrzyliśmy za okno, obawiając się deszczu. Na tegorocznym motocyklu jest o wiele lepiej. W tym roku wiele nie padało, więc do końca tego nie wiemy, ale pierwsze wrażenia są całkiem dobre.” – skomentował The Doctor.
Źródło: motorsport.com
Fot. Yamaha
No patrzcie, Rossiemu znowu dali lepszy motór
No no, zaczyna to wyglądać ciekawie – Yamaha chyba wraca do gry, na suchym to trzeci tor na którym są naprawdę konkurencyjni, nawet na zwycięstwo. Na mokrym nagle okazało się że dwie yamahy są w top3 – to wynik o jakim od dawna nie mogli pomarzyć. Coś jednak się dobrego tam dzieje.Vinales nie błyszczał na mokrym, ale w zapasie ma jeszcze to że nie wiadomo na jakim motocyklu musiał jechać bo przecież mieli tylko jeden sprawny motocykl ,który musiał być też gotowy na jakieś nagłe i szybkie przesychanie nawierzchni. A pozycja startowa nie jest dużo gorsza niż wcześniejsze :)
Pytanie tylko na ile „deszczowe” były te warunki – właściwie to oczyszczono tor z jakiejkolwiek stojącej wody, jeszcze kilkanaście minut i byłaby już wyraźna sucha nitka.
„(Valentino) Rossi i (Johann) Zarco są daleko z przodu, a więc nie ma żadnych wymówek. Oni zawsze byli wysoko w deszczu, a ja jestem za nimi.”
Argentyna MV – 9. VR – 11.
Wielka Brytania MV – 11. VR – 12
Tak, szczególnie Rossi był zawsze wysoko w deszczu :o)
Odkąd pamiętam to Vinales nigdy nie jeżdził dobrze w mokrych warunkach na Yamasze Tu nie ma wymówek typu żeby mi dali lepszy sprzęt
Jeśli jest dobrze przetoczone jego ostatnie zdanie to ten facet rozwala sam siebie
Sam nie wiem co o tym myslec, wydaje mi sie ze to po prostu Vinales sobie nie radzi na deszczu, bo Rossi i Zarco są w top3 na polach
Na przestrzeni lat kiedy go oglądam, nie jest poniżej przeciętnej na mokrym. To kwestia ustawień pod konkretne warunki ,najmniejsze nietrafione zmiany mogą spowolnic kogoś o dobrą sekunde na kółku