Ciąg dalszy problemów Mavericka Viñalesa i zespołu Yamahy. Hiszpan po piątkowych treningach przed GP Czech w Brnie przyznawał, że jego motocykl słabo wprowadzał się w zakręty. #25 zakończył treningi poza czołową dziesiątką, na 11. pozycji. Jego partner zespołowy – Valentino Rossi – był jeszcze niżej, na 14. miejscu.
O ile osiągi na mokrym torze w FP1 były zadowalające (duet Yamahy zajął piąte i szóste miejsce), o tyle po południu ujawniły się kłopoty w zakrętach. „Dziś rano czułem się OK, lepiej niż na Sachsenringu, zwłaszcza na mokrym torze. Po południu mieliśmy dużo większe problemy. Nie wiem czemu, nie mogłem skręcać motocyklem. Trudno było złożyć dobre okrążenie.” – powiedział młody zawodnik.
„Być może to warunki, albo słaba przyczepność, i przez to problem był jeszcze większy. Nie mogłem skręcać, i ciężko było hamować. Musimy postarać się znaleźć przyczynę problemów, ponieważ trudno jeździć takim motocyklem, zwłaszcza, gdy trzeba to robić szybko.” – dodał niedawny lider klasyfikacji mistrzostw świata.
Viñales potwierdził ponadto, że dalej korzysta zamiennie z dwóch różnych typów podwozia, po tym jak nowa rama została wykorzystana w Assen i na Sachsenringu. „Myślę, że od jutra weźmiemy któreś z nich i będziemy ostro pracować już tylko z jednym z nich, próbując rozwiązać problemy. Zobaczymy, jak pójdzie. Musimy naprawdę się przyłożyć, ponieważ wygląda, że wciąż czegoś nam brakuje.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com