Home / MotoGP / Więcej rund w kalendarzu MotoGP w przyszłości?

Więcej rund w kalendarzu MotoGP w przyszłości?

Lin Jarvis

Dużo mówi się ostatnimi czasy o zmianach w Motocyklowych Mistrzostwach Świata, dla których przełom ma nastąpić w roku 2016. Jak informowaliśmy kilka tygodni temu, Dorna zastanawia się nad zwiększeniem liczby wyścigów w przyszłych sezonach. Istnieje zatem szansa, że zamiast 18 zwyczajowych rund zobaczymy 20.

O udział w organizacji Grand Prix ubiega się m.in. Indonezja, o czym informowaliśmy wczoraj. Dorna rozmawiała w tym tygodniu z przedstawicielami tego kraju. Podczas wspólnej konferencji prasowej organizatorzy dali Indonezji zielone światło. Upatrują oni bowiem przyszłość w organizowaniu takich przedsięwzięć na terenie Azji. Przyczynił się do tego także sukces rundy WSBK, zorganizowanej w Tajlandii. Jak na razie nie podano żadnych „konkretów”, ale wygląda na to, że GP Indonezji może okazać się całkiem realnym celem.

W przyszłym sezonie do kalendarza powraca Grand Prix Austrii. Ostatni raz zmagania na austriackim torze można było oglądać w 1997 roku. Carmelo Ezpeleta podkreśla, że 20 rund w kalendarzu MotoGP to absolutne maksimum, więc teoretycznie jeszcze jedno państwo ma szansę na zorganizowanie GP na terytorium swojego państwa. Nie jest również tajemnicą, że przyszłość GP Czech, rozgrywanego na torze w Brnie, stoi pod wielkim znakiem zapytania. Czeskim torem zarządza ojciec Karela Abrahama, który już nie po raz pierwszy narzeka na słabe wsparcie finansowe ze strony władz państwa, co jednak wzbudza również pewnego rodzaju kontrowersje. Sprawa jest niezwykle skomplikowana. Czeskie Grand Prix cieszy się szczególnym zainteresowaniem ze strony polskich kibiców i co roku przyciąga tłumy fanów tego sportu. Jeżeli zarządca toru nie dojdzie do porozumienia z czeskimi władzami, runda w Brnie może zniknąć z kalendarza. Pomysł organizacji Grand Prix pojawił się także w Finlandii przy okazji budowy nowego toru.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Swoje zdanie na temat tego rodzaju zmian w Motocyklowych Mistrzostwach Świata wyraził w wywiadzie dla MCN dyrektor Yamahy – Lin Jarvis.

„Powinniśmy organizować wyścigi również w innych miejscach. Austria, dlaczego nie? Jest mile widziana. Brno wydaje się znów mieć pewne problemy negocjacyjne – jak już zresztą od kilku lat. Z tego względu pewne posunięcia są oczywiste i logiczne. Myślę, że powinniśmy być ostrożni w przypadku zbyt dużego rozciągania kalendarza. Dla nas liczy się dbanie o jakość, nie o ilość. Musimy mieć również na względzie ludzi, którzy są zaangażowani w śledzenie tak długiego sezonu. W niektórych momentach może się to okazać dla nich bardzo wyczerpujące.”

Czy wydłużenie kalendarza wpłynęłoby korzystnie na MotoGP? A może to zmiana, która wywoła więcej szkody niż pożytku? Prosimy o Wasze opinie w komentarzach.

Źródło: motorcyclenews.com, fot. Yamaha 

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: iwka

Fanka MotoGP i germanistka. Lubuje się w japońskich motocyklach, choć ślepa miłość podstępnie prowadzi ją do tych włoskich. Z portalem związana od 2015 roku.

komentarzy 6

  1. Jestem za tym, żeby sezon zaczynał się wcześniej, a nie dopiero pod koniec marca, czy na początku kwietnia – jak to było w 2013. To jest około 5 miesięcy bez wyścigów. W Superbike-ach jest wyścig już w lutym. Jeśli kiedyś limit miałby być podwyższony do ponad 20 rund, to osobiście dorzuciłbym w lutym/marcu jakieś rundy na Bliskim Wschodzie czy w Ameryce Południowej (Bahrajn, kiedyś chyba i tor w Abu Dhabi chciał mieć MotoGP u siebie, Brazylia – jest trochę opcji :) )

  2. Powtorze pytanie z innego watku: Czy wiecie kiedy Dorna oglosi kalendarz na sezon 2016?

  3. Hiszpanom zabrać 2 wyścigi!!! Nudną Aragonię i Valencie :)

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
162 zapytań w 1,091 sek