Zespół Yamaha Factory Racing chce odzyskać 3-4 lata z rozwoju systemu ECU. Podobnie jak konkurencja wyraźnie stracili w stosunku do niedawno zakończonego sezonu. Mimo wszystko widzą drogę do poprawy.
Nowe oprogramowanie, które od przyszłego sezonu będzie obowiązywać w MotoGP, zostało przygotowane przez włoską firmę Magneti Marelli. Już podczas pierwszej sesji testowej kierowcy odczuli, że elektronika jest na zdecydowanie niższym poziomie rozwojowym. Valentino Rossi porównał ECU włoskiego producenta do oprogramowania zespołu trzech skrzyżowanych kamertonów z 2008 roku.
Jeden ze zwierzchników japońskiej stajni, Wilco Zeelenberg, stwierdził iż stracili ze 3-4 lata w stosunku do niedawno zakończonego sezonu. Testy przebiegają jednak pozytywnie i już zauważyli znaczą poprawę w stosunku do pierwszego dnia testów: – ,,To prawda, że wciąż musimy mocno pracować na elektroniką i naszymi motocyklami – zarówno my, jak i Honda – by odzyskać straty w zakresie przyczepności opon, kontroli trakcji, procesu hamowania silnikiem oraz innych kwestii”.
Mimo strat w kontekście elektroniki, nie dziwi się różnicy, jaka dzieli ich system od przyszłorocznego: – ,,Teraz mamy system ECU, który nigdy wcześniej nie był używany. Dlatego też nie jest dla nas dziwne, że straciliśmy już pierwszego dnia. Nie zadaliśmy sobie pytania „Zaraz, zaraz, co się stało?”. Ale jak odczytujemy dane, widzimy wyraźnie, że jest inaczej, jednak wiemy, w jaką stronę iść”.
Zeelenberg odniósł się także do wypowiedzi kierowcy Repsol Honda, Marca Marqueza, który stwierdził, że nowe oprogramowanie uniemożliwia łagodne uślizgi oraz powoduje zbyt agresywne odcinanie mocy silnika: – ,,Myślę, że te sprawy także nas dotyczą. Nie mogę udzielić sprecyzowanej odpowiedzi, gdyż nie jeździłem motocyklem, ale z tego co słyszę od Jorge [Lorenzo] ciężko kontrolować maszynę w odpowiedni sposób”.
„Por Fuera” zakończył testy na piątym miejscu, natomiast „The Doctor” na siódmym. Podczas gdy Honda postanowiła pozostać jeszcze trzy dni w Jerez i popracować na elektroniką i oponami Michelin, Yamaha zdecydowała się zakończyć pracę i wrócić do fabryki. Kolejne testy w lutym, na malezyjskim torze Sepang.
źródło: www.crash.net