Yamaha co prawda nie zdobyła mistrzostwa w sezonie 2013, ale i tak rok uznano jako udany. Jorge Lorenzo ustąpił znakomitemu Markowi Marquezowi o zaledwie cztery punkty. Mimo to, japoński zespół zamierza wyciągnąć wnioski z przegranej.
Kontrakty wielu czołowych zawodników wygasają po sezonie 2014, Yamaha musi więc mieć na tyle dobry motocykl, by przekonać do pozostania Jorge Lorenzo.
Lorenzo debiutował w 2008 roku, od tego czasu dwukrotnie zdobywając mistrzostwo świata w sezonach 2010 i 2012. Mimo, że w minionym roku nie udało mu się zdobyć trzeciej korony, zebrał mnóstwo pochwał, także ze strony swojego zespołu. Kontrakt Hiszpana wygaśnie po sezonie 2014, ale Yamaha ma nadzieję, że 26-latek zostanie na kilka kolejnych lat.
„Jedna z rzeczy, której nauczyłem się będąc zaangażowanym w czołową serię wyścigową jest taka, że najlepsi zawodnicy nigdy nie są zadowoleni i usatysfakcjonowani motocyklem. Jednego dnia mogą mieć uśmiech na twarzy, ale kolejnego będą już poszukiwali czegoś nowego. Zdaliśmy sobie sprawę, że w pierwszej fazie sezonu byliśmy za naszymi rywalami, dlatego wiemy, że musimy bardzo mocno przepracować tę zimę, by dostarczyć Jorge taki motocykl, na którym mógłby wygrać mistrzostwa.” – powiedział Lin Jarvis.
„Ze strony Yamahy jedyne co mogę powiedzieć to to, że jesteśmy ekstremalnie zadowoleni z tego, co Jorge dla nas zrobił. I wciąż jesteśmy. Mamy nadzieję, że tak samo będzie w przyszłości.” – zakończył dyrektor zarządzający Yamahy.
Nieco inaczej wygląda w zespole sytuacja Valentino Rossiego. O ile w pierwszym roku po powrocie na Włochu nie ciążyła presja wyniku ze strony Yamahy, o tyle teraz Jarvis otwarcie mówi, że aby #46 miał szansę pozostania w składzie na 2015 rok, będzie musiał spisać się lepiej. Rossi zaczął od wymiany inżyniera wyścigowego, żegnając się z Jeremym Burgessem.
„On wie, że w przyszłym roku będzie musiał poprawić swoje osiągi, by stale móc rywalizować z czołowymi trzema zawodnikami. Jego motywacja jest duża i wie, że to będzie bardzo ważny rok, który wpłynie na jego przyszłość. Ma nasze pełne wsparcie i myślę, że będzie za rok naprawdę agresywny, próbując dostać się na podium przy każdej okazji.” – przyznał Jarvis.
Myślę że Vale się poprawi . Powodzenia .