Lin Jarvis przyznał, że teraz, po trzech wyścigach z Hondą Yamaha wciąż rozważa kandydaturę Johanna Zarco na zawodnika testowego. Francuz byłby dla japońskiej ekipy łakomym kąskiem, bowiem odbył trzy pełne weekendy wyścigowe z konkurencją. Pewne jest że #5 nie znajdzie miejsca w Hondzie, bowiem posadę obok Marca Marqueza objął jego brat, Alex. Zarco ma możliwość jazdy w Moto2, chyba że ekipa Avintii Ducati zerwie kontrakt z którymś ze swoich zawodników, i jednocześnie Francuz zgodzi się na jazdę dla najsłabszej w stawce ekipy MotoGP.
„Rozmawiałem z Johannem dziesięć dni temu i powiedziałem mu, że jeśli program z Hondą nie wypalił, wciąż jesteśmy otwarci na rozważenie go jako naszego zawodnika testowego. On wyraził chęć pozostania w wyścigach, więc myślę, że przede wszystkim musi zdecydować czy chce się ścigać, czy też będzie zainteresowany testowaniem. To zależy wyłącznie od niego.” – powiedział Lin Jarvis we wtorek, na testach w Hiszpanii, na których na torze nie było Johanna Zarco.
„W tej chwili nie spieszymy się. Zobaczymy jaka będzie jego decyzja, biorąc pod uwagę nową sytuację w Hondzie. Wciąż zdecydowanie go rozważamy. Teraz jego osoba jest jeszcze bardziej interesująca, ponieważ nie tylko jest bardzo szybkim zawodnikiem, ma doświadczenie z KTM, teraz zebrał kolejne, aktualne doświadczenia, więc nie stało się nic negatywnego – same pozytywy. Najważniejsze jest to, co zadecyduje.” – dodał. Niedawno Yamaha informowała, że nie zakontraktuje na przyszły rok Jonasa Folgera, który miał być testerem w Europie. Yamaha miała skłaniać się do powrotu do w pełni japońskiego zespołu testowych zawodników.
Źródło: motogp.com
Nie do pomyślenia jak depczą tego Zarco, kogoś kto jako jedyny zdobyl dwu krotnie tytol w moto 2 I z miejsca pokazywal sie w czolowce w motogp mimo ze jezdzil ma satelicie.
To nie do końca tak że wszyscy „depczą” Zarco. W gruncie rzeczy sam – no może trochę z pomocą menadżera – doprowadził do sytuacji w jakiej się znajduje. Talentu nie można mu odmowic, ale jego zachowanie momentami wzbudza kontrowersje – szczególnie epitety o motocyklu- kupię g..
Wiadomo że w tym sporcie nie ma miękkiej gry, ale bycie profesjonalistą wymaga trochę odpowiedniego zachowania chociażby przed kamerami, a problemy należy omawiać w zaciszu garażu. Takie moje zdanie.
Wynika z tego że często depczącym jest sam Zarco- tak w przypadku KTM-a jak i ostatnio Avintii
Dokladnie. Facet nie jest dzieckiem a jak dziecko sie zachowuje. Oszukano go, nie bedzie gownem jezdzil. Ile on ma lat? Co teraz mowi o Avintii? Kim on jest? Co osiagnal w MotoGP zeby tak oceniac innych. Zawiodl zespol ktory dopiero rozpoczyna kariere w MotoGP. Jego wypowiedzi byly skandaliczne i jako szef zespolu nigdy bym mu nie zaufal bo pokazal, ze na to nie zasluguje.
A co, lepiej zagrać jak Lorenzo w tym sezonie? :) Zarco pokazał charakter i cóż, mogło się to nie spodobać, ale Lorenzo również – pytanie, która postawa jest bardziej zniechęcająca :)
Jak widać, postawa Zarco została doceniona, bo stał się najgorętszym transferowym nazwiskiem, i po chwili dostał szansę angażu do największego zespołu, sama Dorna chce go zatrzymać z MotoGp, a i wstępnie może trochę rozgoryczona Yamaha podaje mu szybko dłoń – I gdzie tu utrata PRu Zarco, o której się tak głośno mówiło?
A Lorenzo, wielokrotny mistrz świata, zagrał przez ten sezon, nie wierzgając jak dziki koń, kładąc się i mówiąc co chwila, że ten weekend to chyba już coś mają, że jest jakaś różnica, i tak przejeździł do Valencji i już go nie ma, nikt go nie żałuje, nikt nie krzyczy, nikt, prawie nikt :)
Ale Lorka juz nie ma i nie stara sie o kontrakt, wiedzial co robi i zamknal swoj rozdzial. Poza tym nigdy nie mowil, ze Honda to gowno albo nie bedzie dla nich jezdzil bo sa za slabi. Po prostu nie poradzil sobie z motocyklem, gnebily go kontuzje i sie poddal nikogo nie obrazajac przy okazji. A Zarco zachowuje sie jak gdyby nigdy nic sie nie stalo i dalej chce jezdzic. Wiec roznica jest i to bardzo duza.
Charakter to pokazał Lorenzo w Ducati.Zarco w KTm-ie się poddał.Nie porównuj Mistrza MotoGP z Mistrzem Moto2.Lubię Zarco,ale do dokonań Lorenzo to jeszcze mu daleko…
Dokładnie. Yamaha powinna go wziąć do fabrycznego lub z powrotem na satelitę. Gościu był w wielu momentach lepszy od Rossiego i Vinialesa. Nie podobna że stracił wysokie możliwości jazdy na tym motocyklu. Dodatkowo przeszedł 'szkolę życia’ przez niepasujące mu motocykle, więc kto wie może by miał jeszcze mocniejszą petardę jak Yama trochę by mu pomogła. Kierowca testowy…oj ten Jarvis, ciekawe czy sumarycznie to samo czeka Q. Pomagają Marcowi w tych tytułach, oj pomagają.
Moim zdaniem zapominamy o jednej kwestii, o pieniądzach. Lorenzo pasował Hondzie, bo mało za niego dali, teraz Zarco jest zdesperowany i za grosze będzie jeździł byle nie zniknąć z tego sportu. Można mieć przyzwoitego zawodnika za małą kasę.
Folger – nie, bo japoński zespół testerów, ale Zarco, który zagrał vabank i przegrał, to jednak do tego japońskiego zespołu pasuje :). Praca Jarvisa jest naprawdę niezwykle wymagająca – trzeba zawsze umieć znaleźć odpowiednie argumenty i wcisnąć mediom jakąś pożywkę :)
Dziwne że przy tej szybkości zmian i strzelania różnymi koncepcjami w motoGP to pan Morbidelli nie czuje się jeszcze zagrożony :). Bo w końcu ktoś w Yamaha Racing zauważy że skoro już bulić ogromną kasę to czemu nie skompletować 4 naprawdę szybkich i odmiennych zawodników na fabrycznych motocyklach… Vinales, Fabio, Rossi, Zarco – no to by chyba dało ostatecznie odpowiedz jak szybka jest M1-ka i ile można z niej wydusić. I każdy z nich spokojnie może walczyć o najwyższe stopnie generalki.
Jestem fanem Rossiego niemal od zawsze. Ale nawet ja nie mogę nie zauważyć, że w tym roku walka o najwyższe stopnie w generalce to mu średnio wyszła. Natomiast Morbidelli końcówkę sezonu miał już całkiem solidną. I wcale nie zdziwię się, jeśli w przyszłym roku będzie punktował co najmniej porównywalnie do Doctora.
Yamaha to powinna już dawno zrobić porządek z zawodnikami.
Rossi na emeryturę. Qartararo do zespołu fabrycznego a na jego miejsce Zarco na powrót do satelity.
Zgadzam się
Złóż CV do Yamahy, doprowadzisz ich do majstra w nowym roku swoimi radami.
Też popieram.
Rossi już lepszy nie będzie a Morbidelli może być. Byłaby solidna czwórka. Vinales i Quartararo są wyraźnie lepsi niż Rossi, a i nawet Morbidelli zaczyna być szybszy.
Chyba, że Rossi chce jak Marc i czeka na brata.
Tylko, że zamiast tego słyszy się, że Vinales opuści Yamahę. Rzeczywiście pomagają Marcowi jak mogą
#12 jeszcze na Suzuki mówił, że chce być mistrzem świata. Póki co, pomijając jego słabą głowę, trzeba przyznać, że Yamaha nie dała mu motocykla zdolnego dowiezienia majstra (Lorenzo też by nie dał rady). Dlatego gada z Ducati, nie dlatego, że przez Rossiego zabraknie mu miejsca
Rossi czeka na syna. ;)
Dirty, no raczej nie trzeba przyznawać, a właściwie nie można – ja nie przyznam, że Yamaha nie dała Vinialesowi motocykla do wygrywania – wygrywał nie raz kwalifikacje, wyścigi również, Fabio również na tym motocyklu wyczyniał ładne rzeczy, więc jest to bardzo dobra maszyna i bardzo konkurencyjna, a świetny zawodnik może na niej zdobyć mistrzostwo świata. Dovi dostał od Ducati maszynę do wygrania mistrzostwa, ale to nie wina maszyny, że nie wygrał – maszyna jest wystarczająco dobra, czy konkurencyjna, ale Dovi nie dał rady. Viniales również nie dał. (kropka)
Jorge wróć!
Jasne – solidny i punktował :). Ale obaj wiemy że solidny to miło i fajnie, ale tu chodzi o zawodników na najwyższym poziomie, takich którzy w każdym wyścigu mogą znaleźć coś na swoją korzyść, wykorzystać jakieś przewagi, jak jest szansa to walczyć nawet i z Marquezem. W porównaniu do Fabio – mizernie, w porównaniu do Vinalesa – mizernie. Porównanie do Rossiego nie ma sensu, bo w tym sezonie klarownie przekazano nam że „dla Rossiego motocykl musi się znaleźć”.
Po Zarco można oczekiwać czegoś całkowicie odmiennego, większość stawia go też w gronie faworytów, jeżeli dostanie dobre moto. No to skoro taki zawodnik się pląta po padoku i szuka sobie miejsca, to czemu by nie…
Folger nic nie wnosi do zespolu, dlatego wylecial. A ze sytuacja na koniec sezonu zmienila sie dynamicznie to i stanowiska niektorych zainteresowanych tez sie dynamicznie zmieniaja. Jarvis ma racje. Koles w ciagu roku jezdzil na trzech motocyklach. Ma na pewno jakies doswiadczenia. I to jedyny argument jaki za nim przemiawia jako testerem.
Też nie rozumiem tego żalu nad Folgerem. Owszem, miewał przebłyski, ale to właśnie on spakował torby i zwiał w trakcie sezonu, to on przegrał tytuł moto2 z Zarco, to on zamiast skupić się na testowaniu M1 i zabiegać o dzikie karty jeździł w ogonie moto2. Myślę, że styl, w jakim m Yamaha mu podziękowała jest odpowiedzią na jego postawę. O zachowaniu Zarco możnaby książkę napisać, ale z tych dwóch to on ma cohones, czego o Folgerze powiedzieć nie można
Po pierwsze – nie uciekł, tylko wykryto u niego rzadką chorobę, która nie pozwalała mu na normalną jazdę. Faktem jest natomiast że po powrocie do Moto2 to już nie był ten sam Folger co wcześniej.
Po drugie – nie przegrał tytułu z Zarco, bo o żaden tytuł on nie walczył.
Po trzecie – Yamaha sama mówiła że dla Folgera nie ma dzikich kart.
Zarco ma więcej opcji niż chyba sam sie spodziewal Ja bym chciał go widzieć w Yamasze razem z Quartararo Wtedy Marquez mialby przeciwnikow
Yamaha siegnela dna kiedys Rossi z ekipa podkupiony i nagle wzrost formy kilka lat na tej wiedzy lecieli az tu nagle przyszly czasy ze trzeba pomyslec pokombinowac i koniec jedyna mozliwa kombinacja podkupmy Zarco jzdzil oze cos podpowie zenada buuuuuu
Skoro w 2004 Rossi wykradł dane z Hondy i dał je Yamasze. To dlaczego Rossi był wtedy mistrzem, a kolejna Yamaha w generalce była dopiero siódma albo ósma?
Dla niepoznaki ;)