Johann Zarco przyznał, że jego marzeniem w MotoGP byłoby zastąpienie w zespole Yamahy Valentino Rossiego. Japoński zespół przedłużył niedawno umowę z Francuzem na kolejny rok, gdy okazało się, że ten doskonale radzi sobie na zeszłorocznej maszynie i udało mu się już raz stanąć na podium.
Zarco ma więc przed sobą jeszcze półtorej roku startów dla ekipy Tech 3. Tyle samo czasu upływa do końca obecnego kontraktu Valentino Rossiego z Yamahą. Nie wiadomo, czy Włoch po tym okresie będzie jeszcze myślał o dalszej jeździe w MotoGP, a więc dla Francuza rodzi się wielka szansa: jeśli utrzyma formę, może być brany pod uwagę jako następca The Doctora.
„Celem jest znalezienie się na fabrycznym motocyklu. Myślę, że jeżeli chcesz walczyć o mistrzostwo, musisz mieć fabryczny motocykl. A jeśli ja byłbym w stanie kontynuować współpracę z Yamahą, byłoby to fantastyczne. Dlaczego nie?” – powiedział Zarco.
„Potrzebuję być jednym z najlepszych zawodników, by zasłużyć na miejsce Valentino. Myślę, że to wszystko, czego mógłbym sobie życzyć, na co mieć nadzieję i w którą stronę podążać. To wspaniały cel i marzenie dla zawodnika.” – dodał.
Rossi pewnie przedłuży umowę o kolejne 2 lata :D Ale jeśli nie to bardziej prawdopodobne jest to, że Movistar ściągnie jakiegoś Hiszpana do siebie :P
Wg mnie jeśli Zarco będzie dalej prezentował taką formę Yamaha nie zawaha się podpisać z nim kontraktu jeśli Rossi postanowi odejść ( a wiele znaków na to wskazuje). Myślę, że Zarco szukał by miejsca w Suzuki lub Aprilli gdyby nie miał powodu myśleć że znajdzie się dla niego miejsce w Yamasze.
Wątpię drugi czołowy zespół i sami Hiszpanie dla Dorny to byłby zły krok marketingowy, a nie wierzę żeby nie mieli nic do powiedzenia…
xDDD zarco moze panu Rossiemu kolbe wypolerowac co najwyzej
Lepsze takie ambicje niż żadne. Brawo Johan.
Podziwiam Zarco za to że ma tyle odwagi aby je głośno wypowiadać.
To naprawdę jest FIGHTER i za to go lubię.
Vale zaś moim zdaniem w MGP będzie tak długo jak to tylko możliwe czyli jak długo będzie zagrożeniem dla wszystkich zawodników tzw. „czołówki”. Z MGP odejdzie wtedy gdy zacznie jeździć „ogony”. Oby stało się to jak najpóźniej bo MGP bez Vale to jak rewolwer bez naboi :-))
Kasia, zgadzam się z Tobą. Podziwiam Zarco za ogromne umiejętności ten francuski luz na torze. Ale Vale to mój idol i będę liczyć na to że pojeździ co najmniej do 40-tki choć ostatnie pożegnania 40-latków w sporcie były smutnym przyznaniem że z czasem wygrać się nie da…
Pasja i dobre geny rozciągają czas…a włoskie jedzenie jest zdrowe.
A mnie się wydaje, że jeżeli Rossi nie zdobędzie tytułu do 2018, to skończy z gonieniem tego króliczka. Ale mam nadzieję, że zobaczymy go jako szefa teamu. A Zarco w fabrycznej Yamasze? Ja osobiście chciałabym to zobaczyć, chłopak ma charakter, ambicję i wolę walki.
Możesz zmienić już tego fightera na np.na Fajtera ? ileż to można wciąż pisać to samo ?
ja – fighter to nie jest polski wyraz i nie będę pisała fonetycznie. Sorry „ja” ale tak mam wkodowane w głowie :-)))
„fajter”? To jakaś wersja dla analfabetów…? Tylko „fighter”, a jeszcze lepiej to jakiś polski odpowiednik, np. „wojownik”.
Konkretnie bez czarowania. jest dobry plan, Zyczę aby mu sie udało bo ma jaja.
:) Fighter bardziej mi się kojarzy np.z Fiodorem Jemieljanienko (Fedor) niż sportem motorowym Fonetyka nie ma nic do tego ale Ok., jak kto lubi, Kasiu