Właśnie tego było trzeba – dobrego wyniku, aby francuski kierowca, Johann Zarco, mógł zapewnić sobie już w Australii tytuł debiutanta roku w klasie królewskiej. Zawodnik Monster Yamahy Tech 3 zdążył nas już w tym sezonie przyzwyczaić do ostrej i bezkompromisowej jazdy. Na Wyspie Filipa nie było inaczej – Francuz w bezpardonowy sposób walczył z czołowymi zawodnikami. Mimo trudów walki, Zarco przyjechał na 4. miejscu – do podium zabrakło zaledwie 0.016 s.
Dla Francuza istotne jest to, że po raz kolejny był w stanie przewodzić stawce klasy MotoGP w wyścigu. Start nie był na niego wymarzony, ponieważ musiał przymknąć przepustnicę, by uniknąć kolizji z Jackiem Millerem.
„Wyścig w Australii był niesamowity i jestem bardzo zadowolony z tego, że mogłem wziąć udział w walce o zwycięstwo. Pod koniec wyścigu Marquez zdołał się oderwać od stawki, jednak udało mi się prowadzić podczas tej rundy. Po trudnym starcie wyścigu, kiedy to musiałem przymknąć przepustnicę, by uniknąć zderzenia z jednym z zawodników, utraciłem dużo pozycji. Jednakże byłem mocny i zdołałem wyprzedzić wielu zawodników, a to było wspaniałe uczucie.” – powiedział optymistycznie Zarco.
„Mogłem również przeanalizować swoich rywali i zobaczyć, jak byli szybcy. Na ostatnim okrążeniu jechałem na trzeciej pozycji i walczyłem o drugą lokatę, próbowałem na przyspieszeniu wyprzedzić (Valentino) Rossiego w ostatnim sektorze. Zmieniłem swoją linię przejazdu, by go wyminąć, a zamiast na drugim miejscu ukończyłem wyścig na czwartym. Szkoda, że ominęło mnie podium, jednak muszę cieszyć się z tego, co dziś osiągnąłem.” – dodał francuski zawodnik.
Zarco plasuje się na 6. pozycji w klasyfikacji generalnej, mając na swoim koncie 138 punktów. Do Daniego Pedrosy traci 36 „oczek”, a z kolei nad Jorge Lorenzo ma przewagę w postaci 21 punktów.
Źródło: motogp.com
No chyba nikogo to nie dziwi. Powinien dostać tytuł SPEKTAKULARNY DEBIUTANT ROKU bo od czasu MM jest to chyba najbardziej zachwycający debiut.
Szanuje Twoje zdanie ale bez przesady. Biorąc pod uwagę wszystkie zmienne To najlepszymi debiutantami w historii byli bez wątpienia: 1. Marquez…spora przerwa 2. Lorenzo…baaaaardzo długa przerwa 3. Zarco i potem długo dłuuuuugo nikt
I zapomniałbym rzecz jasna o Valentino w 2000 r. więc umieściłbym Włocha na drugim miejscu
Marquez i Lorenzo od razu trafili do zespołów fabrycznych, to też różnica.
Adek – zapomniałes o Pedrosie, z tego co pamiętam, to był i liderem przez jakiś czas w swoim debiutanckim sezonie + 2 miejsce w pierwszym swoim wyścigu, przyjeżdając jakąś sekundę/dwie za zwycięskim Capirossim
Czyżby?! A Stoner, a Bayliss, a Hayden?! Głupota, bezczelność, impertynencja, czy zwykły brak wiedzy…? Może po prostu za młody, żeby pamiętać?
Brawo, zrealizował swój cel na ten sezon. Jest jeszcze na dobrej drodze do wygrania klasyfikacji kierowców prywatnych. Mam nadzieję, że się uda, zasłużył na to.
Manewrów wyprzedzania miał sporo to fakt ale nie wspomniał o najwazniejszym a moze inaczej…o tym co miał przy nim najwiekszego fuxa ze wszystkich :-) tym co prawie urwał „dupsko” MM
czekam na salto !!!
Dyplom dla JZ zasłużony co nie zmienia faktu, że jest różnica miedzy 20 – letnim debiutantem MM a 27 – letnim Zarco. JZ to przecież ukształtowany już mentalnie i doświadczony sportowiec co zresztą Zarco udawadnia w boju. Szkoda, że to wciąż za mało aby odspawać #46 od fabrycznej Yamahy. Dla odmiany w przyszłym sezonie spektakularnym debiutantem roku MotoGp zostanie 32 – letni T.Luthi?
Wszystkie miejsca w czołowych fabrycznych teamach są obsadzone. Może i się hoduje następców 93, 46 ale mają teraz po 13-14 lat.
A dlaczego niby ktoś miałby próbować ”odspawać” #46 od fabrycznej Yamahy? Rozumiem że można czuć pewien niedosyt obecnymi wynikami Rossiego. Ale jest tak tylko dlatego że Vale to żywa legenda tego sportu. W przypadku prawie każdego innego zawodnika, takie wyniki można by było spokojnie uznać za co najmniej zadowalające. Tak więc sportowo Rossi cały czas radzi sobie bardzo dobrze. A PR-owo w ogóle absolutnie nie ma sobie równych w tym świecie.
@el-diablo
Dlaczego próbuje odspawać – naturalny popęd że JZ celuje w fabryczną Yamahę zwolnioną przez Rossiego. W komentarzu M.Jędrzejewskiego pojawiło się info że Yamaha temat przedłużenia kontraktu z Rossim odkłada na później. Prawo natury wskazuje że monokultura uprawy po prostu wyjaławia. Dlatego płodozmian jest zalecany. Jak wyjaławia? To pokazuje przykład Rossiego – „jego” (a być może tylko firmowana jego twarzą i rozpoznawalnością dla sponsorów) akademia powstała w odpowiedzi na dominację Hiszpanów w każdej z klas. To fakt na poziomie narodowym ale domyślam się że również dotyczy to pracy na torze, ustawień i wymagań w stosunku do mechaników w paddocku. Życie poza Rossim istnieje. ZJ pod względem sportowym próbuje to udowadniać/odspawywać. I to nie powinien być zarzut w stosunku do Zarco. Uważasz że „… co najmniej zadawalające…” jest 2 ,3 miejsce dla Yamahy w generalce? Fakt jest taki ze Yamaha posypała się w trakcie sezonu w stosunku do wyników testów i pierwszych weekendów sezonu. Nie znamy szczegółów z garażu aby wskazywać przyczyny czy winnych …. ale jak nie wiadomo o co chodzi to może płodozmian pomoże? A odpowiedź jaki był pożytek z Rossiego w testach przedsezonowych gdy pałętał się w okolicach 10 miejsca. Sadzisz że Jarvis rekompensuje sobie „bycie drugim, trzecim” popularnością koloru żółtego na trybunach, czy obrotami w sprzedaży gadżetów? Twierdzę, że Yamaha gdyby miała wybór brała by majstra w ciemna rezygnując z wysokiego poziomu oglądalności całej MotoGP (w TV czy na trybunach) którą podnosi VR46. Yamaha coś z popularności MotoGP ma więcej niż inne fabryki czy teamy w których legendy nie ma? Podejrzewam że Dorna dzieli zyski bez poprawki/współczynnika zwiększającego dla teamu w którym jest Rossi.
W przyszłym sezonie dostanie tegoroczną Yamahę i będzie środek /koniec stawki
Fabryczną Yamahę to otrzyma najwcześniej w 2020r!
Koniec tematu.
Ja chciałbym jednak dorzucić łyżkę dziegciu, choć sam czekam na pierwszy back-flip Zarco w motoGP i nawet tą swoją płaczkowatością potrafi mnie kupić – ale nie mozna zapominać że Zarco miał ogromnego fuksa bo otrzymał przypadkiem świetny i dopracowany motocykl w którym Yamaha nie namieszała tak jak w movistarze i który chyba okazał się po prostu lepiej przygotowany do całego tego zamieszania z oponami i deszczowymi wyścigami. Był to ogromny fuks, prezent z nieba – bo dodając do tego problemy movistara, trochę słabszych wyścigów Repsola, problemy Folgera i praktycznie brak satelickich zespołów konkurencji – bo Crutchlow i Petrux mają wybitnie „trudny” sezon to i wychodzi wysoka pozycja Zarco w takich zestawieniach.
Zarco po swoim wyścigu domowym przestał być widoczny, miał duży zjazd formy. Folger kiedy w końcu dogadał się z motocyklem prezentował się o dziwo lepiej – imho. Oczywiście teraz już można tylko sobie pogadać, bo yamaha szybko załatwiła Folgera wciskając mu etat testera motocykla, a zdrowie zrobiło resztę… Ostatni wyścig był pierwszym od dawien dawna w którym widać było Zarco w ścisłej czołówce. Czy Zarco naprawdę „dodaje” coś więcej do tego motocykla – ja mam wrażenie że nie, bo Folger byłby w stanie może nawet przegonić w punktacji Zarco. Gdyby, gdyby…
Bradley Smith też miał piękne wyniki w tech3…
Zapytam tylko grzecznie – a kto był konkurentem Zarco do tegoż zaszczytnego tytułu :)? Folger któremu wciśnięto testowanie setupów pod VR? Kontuzjowany Rins na popsutym motocyklu?
apropo Rossiego, wiem że to niemożliwe, ale chciałbym go jeszcze raz zobaczyć jak radziłby sobie w fabrycznej Hondzie…