W jakim kraju odbywa się runda MotoGP na torze Assen? Do końca grudnia 2019 roku każdy szanujący się fan wyścigów motocyklowych odparłby, że w Holandii. A jednak, dzięki wspaniałomyślności wielu polskich „żurnalistów”, w pierwszych dniach stycznia 2020 roku przestało to być takie oczywiste. Wszystko przez decyzję, jaką podjęto w tym kraju – a dokładniej, o zmianie nazwy.
Z początkiem 2020 roku władze w Holandii zdecydowały się na rezygnację z anglojęzycznego określenia „Holland”, zmieniając ją na „Netherlands”. Na wstępie trzeba przypomnieć, że oficjalna nazwa tego państwa to wciąż Królestwo Niderlandów. Historycznie patrząc, Holandia i Niderlandy to jednak nie to samo.
„Holandia” to nazwa krainy geograficznej, ale w jej skład obecnie wchodzą aktualnie tylko dwie prowincje: Holandia Północna i Południowa, w których znajdują się największe miasta, w tym stolica. W wielu miejscach poza granicami, używano więc tej nazwy w odniesieniu do całego kraju – tak jak i w Polsce. „Niderlandy” również są krainą historyczną, i to bliższą obecnemu kształtowi tego państwa. Zawiera się w niej jednak również terytorium obecnej Belgii i Luksemburga.
To był jeden z powodów zmian, jakie zostały wprowadzone: biuro turystyki i rząd zapoczątkowały kampanię, aby zmienić komunikację marketingową, oficjalne logo państwa – tak, aby budziły skojarzenie z większym terytorium, niż tylko dwie prowincje. Najważniejsza różnica to zmiana anglojęzycznej nazwy z „Holland” na wspomniane już „Netherlands”. Jak to się ma więc od polskich realiów?
No właśnie – nijak. Wiele redakcji wyskoczyło przed szereg i wprowadzało w błąd swoich czytelników, przekazując informacje już nie o „Holandii”, a „Niderlandach”. Robiły to również redakcje sportowe – niektóre dobrze wiedząc, że zmianę nazwy potwierdzić musi w Polsce odpowiedzialna za to Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych. Przyjęto, że do tego dojdzie. Tyle, że nie dojdzie.
Gazeta Wyborcza 10 stycznia 2020 roku uzyskała opinię komisji: „Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych rekomenduje posługiwanie się nazwą „Holandia”, a nie „Niderlandy”. Nie ma więc konieczności nanoszenia zmian na mapach czy w oficjalnych pismach.” – napisano w artykule. Zdaniem Macieja Zycha – przewodniczącego Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych – również Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie widzi powodów, by cokolwiek zmieniać. Jak więc widać, z Niderlandami do czynienia mieliśmy tylko przez kilka dni.