Andrzej Chmielewski, dwukrotny motocyklowy mistrz Polski, obecnie zawodnik pucharu świata Superstock 1000, ukończył treningowy start w drugiej rundzie międzynarodowej serii Alpe Adria w czeskim Brnie na siódmej pozycji, jako pierwszy z Polaków.
22-letni Chmielewski, najbardziej utytułowany i doświadczony polski zawodnik młodego pokolenia, w sezonie 2012 powrócił na tor po dwuletniej przerwie i po trzech rundach pucharu świata Superstock 1000 zajmuje szesnaste miejsce w klasyfikacji generalnej dzięki dwóm finiszom w punktowanej piętnastce.
Szósta runda PŚ odbędzie się w lipcu czeskim Brnie, dlatego zawodnik z Łomianek postanowił wykorzystać wolny weekend, aby w ramach treningu wystartować tam w drugiej rundzie międzynarodowej serii Alpe Adria, w ramach której odbywają się także motocyklowe mistrzostwa Polski.
Dla Chmielewskiego, a co dzień studenta trzeciego roku socjologii na warszawskiej akademii Leona Koźmińskiego, był to pierwszy start w mistrzostwach Polski od sięgnięcia po tytuł w klasie Superstock 600 w 2008 roku. Zawodnik zespołu Red Devils Roma zakończył weekend jako najszybszy w Polaków, finiszując w niedzielnym, liczącym 10 okrążeń wyścigu klasy Superstock 1000, na siódmej pozycji w stawce 24 sklasyfikowanych zawodników.
Ścigającego się w tym roku na Ducati 1098R Polaka czeka teraz blisko miesięczna przerwa przed czwartą rundą PŚ Superstock 1000, która odbędzie się w drugi weekend czerwca na torze Misano w San Marino. Więcej o Andrzeju Chmielewskim na jego fan page’u pod adresem www.facebook.com/AChmielewski37
Andrzej Chmielewski
„To był weekend pełen przygód. Pierwsza kwalifikacja odbyła się na mokrym torze, na którym uzyskałem czwarty czas w stawce. Podczas drugiej sesji pogoda była lepsza, ale problem z dźwignią zmiany biegów sprawił, że nie mogłem przejechać szybkiego okrążenia i startowałem dopiero z szesnastej pozycji. Sam wyścig był jednak bardzo ekscytujący. Walczyłem bardzo ostro z Bussolottim, który na co dzień, podobnie jak ja, startuje w pucharze świata. Na ostatnim okrążeniu wyprzedzaliśmy się kilka razy, ale wreszcie zaatakowałem w ostatnim zakręcie, atakując na granicy przyczepności. Nie jestem zadowolony z siódmego miejsca, ale dla mnie był do zdecydowanie najciekawszy wyścig w tym sezonie. Gdybyśmy skorzystali z innych opon, wynik mógłby być lepszy, ale w trakcie weekendu skupialiśmy się na odpowiednim ustawieniu motocykla przed lipcową rundą pucharu świata. Miło było także spotkać kolegów, z którymi kilka lat temu rywalizowałem w mistrzostwach Polski. Przed nami miesiąc przerwy przed kolejną rundą PŚ, ale mam nadzieję, że uda się zorganizować na Misano testy.”