Niedzielne zmagania najmłodszych zawodników klasy mistrzowskiej dostarczyły obserwatorom niemałych emocji. Piękna walka na torze, ale i trzech pechowców.
Mateusz Korobacz, świętujący w niedzielę swoje 19-te urodziny, nie zaliczy tego startu do najbardziej udanych. Już na pierwszym okrążeniu, kiedy zbyt opóźnił hamowanie i „przepałował” wejście w zakręt, miał bliskie spotkanie z motocyklem Kuby Wróblewskiego.
Kuba dotknął tylnego koła Yamahy Mateusza, co zaowocowało szlifem i wykluczeniem Korobacza z wyścigu. Wróblewski spadł na daleką pozycję i już do końca biegu nie był w stanie odrobić strat. O wybitnym braku szczęścia mogą tez mówić Orlikowski i Bińskowski, obaj nie ukończyli wyścigu z przyczyn technicznych.
Szkoda, bo Bińkowski obudził się w wyścigu i mocno nacierał na Artura Wielebskiego, jadącego na trzeciej pozycji w klasyfikacji WMMP, po tym, jak oddał pole Patrykowi „Kosie” Kosiniakowi. Sympatyczny Krakus, Kosa, zaspał na starcie, spadając na daleka pozycję, ale bardzo szybko odrobił straty, już na czwartym okrążeniu obejmując drugą lokatę wśród Polaków i odrabiając stratę do prowadzącego stawkę naszych Juniorów, Sebastiana Zielińskiego.
Wszystko wskazywało na to, ze wywiąże się piękna walka pomiędzy tymi dwoma zawodnikami, jednak Kosiniak zbyt mocno skupił się na chęci dojścia i wyprzedzenia Zielińskiego, przez co zaczął popełniać błędy i zamiast zbliżyć się do rywala, w pewnym momencie zwiększył do niego dystans. Zieliński niczym nie zagrożony dowiózł do mety zwycięstwo w klasyfikacji Mistrzostw Polski Superstock 600 Junior, jednocześnie zdobywając Puchar jPalio i nagrodę pieniężną w wysokości 1000PLN, ufundowaną przez jPalio S.A; drugi linię mety przekroczył Patryk Kosiniak, trzeci Artur Wielebski. Sympatyczny Arti jest w chwili obecnej liderem klasyfikacji STK 600 Junior z dorobkiem 36 punktów. Tyle samo punktów, ale lądując na drugiej pozycji (słabszy wynik w pierwszym punktowanym wyścigu, w czeskim Brnie), zgromadził Kosiniak. Sytuacja ta powtarza się na trzeciej i czwartej pozycji w tabeli, gdzie uplasowali się odpowiednio Mateusz Korobacz i Sebastian Zieliński, obaj zdobyli do tej pory po 27 punktów, jednak Sebastian nie uczestniczył w wyścigu w Brnie z przyczyn rodzinnych.
Słabo poszedł wyścig Grzegogrzowi Szczypce, który ma wyraźne problemy z utrzymaniem tempa konkurentów po upadku w Brnie. Na Słowacji dobrze wypadł Sebastian Puzoń, który nie wystartował do wyścigu w Brnie z przyczyn technicznych. Młody mieszkaniec Ustronia najwyraźniej obudził się z marazmu po ostatnich niepowodzeniach i już nie mówi o rezygnacji z dalszej części sezonu, a szykuje się już do startu w czeskim Moście za niecałe trzy tygodnie.
Wszystkim zawodnikom życzymy powodzenia i dobrych startów w kolejnych wyścigach.
W najbliższy weekend Mateusz Korobacz wystartuje z tzw. „dziką kartą w Mistrzostwach Europy Superstock 600, które organizowane są przez UEM wspólnie z europejskimi rundami World Superbike. Jest to jedna z najbardziej prestiżowych serii wyścigowych, przeznaczona dla najmłodszych zawodników do 21 roku życia. Oprócz Mateusza w Brnie kibicować będziemy mogli innym polskim ścigantom: w klasie Superstock 1000 zobaczymy startujących w całej serii zawodów Mateusz Stokłosa i Marcin Walkowiak, a w Supersport kibicować będziemy mogli Danielowi Bukowskiemu, któremu przyznano możliwość jednorazowego startu.