Zdaniem zawodnika Ducati w World Superbike – Chaza Daviesa – organizator mistrzostw, Dorna, poprosiła najlepszych zawodników serii, by ci podkręcali atmosferę, a nawet prowokowali spory i konflikty, by w ten sposób zwiększało się zainteresowanie tym cyklem wyścigowym. Popularność czołowej serii Dorny – MotoGP – mocno wystrzeliła w górę, gdy pod koniec sezonu 2015 doszło do afery z udziałem Valentino Rossiego, Marka Marqueza i pośrednio, Jorge Lorenzo. Czy i w tamtym przypadku mieliśmy do czynienia z ingerencją ze strony Dorny?
„Usiedliśmy z przedstawicielami z Dorny, którzy powiedzieli nam, że musimy mieć ze sobą więcej problemów i powinniśmy „nienawidzić się” nieco bardziej.” – powiedział Chaz Davies w wywiadzie dla MCN Sport. Walijczyk był w tym roku jedną z czołowych postaci WSBK, walcząc o zwycięstwa z Jonathanem Rea i Tomem Sykesem. Nigdy nie doszło jednak między nimi do większych niesnasek, nawet na koniec sezonu, gdy Jonathan Rea „podarował” wicemistrzostwo Sykesowi, oddając pozycję w ostatnim wyścigu.
Zawodnik Ducati przekazał, co niedługo przed swoim odejściem z Dorny mówił Javier Alonso, pełniący tam jedną z głównych ról. „Wszyscy zawodnicy Superbike zachowują się, jakby byli u siebie w domu, a my potrzebujemy więcej pojedynków. To wszystko fantastyczni motocykliści, ale nie widzę tego jako wielkiej, szczęśliwej rodzinny. Chcę zobaczyć walkę.” – mówił, zdaniem Daviesa, Alonso.
„Kiedy nam to powiedziano, siedziałem tuż obok Jonathana Rea. Oczekiwali od nas, że w ten sposób wytworzymy większe zainteresowanie. Ale ja mam inny punkt widzenia. Jestem tu, by ścigać się motocyklem i nie jestem zainteresowany takimi rzeczami. Jeśli ktoś chce ze mną rywalizować, czuję się dobrze, bo gdy się wkurzę, to potrafię pojechać szybciej. Ale z całą pewnością, nie będę wyjeżdżał na tor w celu wyszukiwania pojedynków.” – wyraził swoją opinię Davies, który w sezonie 2016 seryjnie wygrywał wyścigi i ostateczeie uległ tylko duetowi Kawasaki.
https://www.youtube.com/watch?v=lhckuhUxcgA
Nie dziwię się reakcji ani Chaza, ani Dorny. Chaz chce się ścigać i nie chce udawać, z drugiej strony Dornę ucieszy zwiększenie popularności a potem i większe pinionszki. Choć nieraz mnie już zastanawiało, czy takie coś nie miało miejsca w MotoGP.