Jonathan Rea przez dwa kolejne lata nie zmieni barw zespołowych i serii, w której startuje – mistrz świata World Superbike przedłużył właśnie umowę z fabrycznym zespołem Kawasaki. Rea jest liderem tegorocznego cyklu.
Brytyjski zawodnik, któremu kontrakt kończył się w 2016 roku, będzie więc zawodnikiem Kawasaki także w latach 2017-2018. Wobec braku planów Kawasaki dotyczących powrotu do MotoGP, Rea będzie więc przez dwa kolejne lata jeździł w WSBK.
Obecny rok jest dla niego drugim w barwach „zielonych”. W tym krótkim czasie wygrał aż 19 wyścigów World Superbike i tylko trzy razy nie było go na podium (2 razy czwarte miejsce, jeden nieukończony wyścig).
W sumie w WSBK wygrał już 34 wyścigi, wcześniej startując dla Hondy, także w World Supersport, gdzie był wicemistrzem (tak samo jak w British Superbike). Dwa razy wystartował na fabrycznej Hondzie w MotoGP w 2012 roku, zastępując Casey’a Stonera. Pokazał się z bardzo dobrej strony, finiszując na 8. i 7. miejscu.
Chyba ostatecznie przekreślił swoje szanse na starty w MotoGP, ale może to i dobrze :)
No i super! Kawa wciąż mocna, a Johny zasłużył na dobre moto pokazując klasę tą nie rozwijaną Cebrą. A teraz może być nawet czterokrotnym mistrzem Superbajków jeśli Kawa nadal utrzyma taki poziom.
Trudno się dziwić w sbk wygrywa hurtowo, pieniądze pewnie też ma dobre, a sam mówił że jeśli zdecyduje się na motogp to tylko na jeden z czołowych zespołów.
Mi tam fajnie oglądać Jonathana w WSBK. A ze znalezieniem czołowego teamem w MotoGP pewno nie miałby tak łatwo. Zanim przesiadł się na Kawę miał chyba od Hondy jakieś obiecanki na etatowego zawodnika MGP w ich zespole i nie wyszło nic. Rea na pewno wie co robi, w WSBK ma dobre moto i może walczyć o mistrza. A w MotoGP nie wiadomo… Wtedy jak pojeździł na Hondzie za Stonera, to w sumie radził sobie nawet nie najgorzej na najszybszym wtedy moto w stawce, ale i tak dużo odstawał od Pedrosy. No i ten jego trochę dziwny styl jazdy, jak sam mówi bardziej pasuje do SBK niż prototypów ;)