Pedro Acosta, który w debiutanckim sezonie 2022 w Moto2 zajął świetne piąte miejsce, potwierdził że odrzucił ofertę dołączenia do stawki w MotoGP uznając, że nie jest jeszcze wystarczająco gotowy.
Już w sezonie 2021, w którym Acosta zdobył tytuł mistrza świata Moto3, pojawiały się pierwsze pogłoski że młody Hiszpan może pójść w ślady Jacka Millera i Darryna Bindera, którzy z Moto3 trafili bezpośrednio do MotoGP. Acosta ostatecznie awansował jednak „tylko” o jedną kategorię wyżej i mógł zdobyć piąte miejsce w Moto2, po drodze odnosząc trzy zwycięstwa. Nie było ostatecznie potwierdzenia, że rzeczywiście już wtedy mógł jeździć w MotoGP.
Teraz Acosta potwierdził już, że wiosną 2022 roku miał przed sobą ofertę z królewskiej klasy. „Była możliwość aby wskoczyć do MotoGP w 2023 roku, ale nie czułem się przygotowany. Nie warto poświęcać się i tracić rok życia aby tylko trafić do MotoGP. Myślę, że na wszystko jest odpowiednia pora, a dla mnie to jeszcze nie jest przyszły sezon. Najpierw muszę świetnie spisać się w klasie, w której obecnie jeżdżę, aby zrobić krok do MotoGP.” – powiedział.
Co ciekawe, oferta pojawiła się już w maju, a przypomnijmy, że początek sezonu w wykonaniu Acosty był bardzo słaby. Hiszpan miał serię czterech wyścigów bez punktów. Zaraz potem wygrał jednak sensacyjnie GP Włoch. „Miałem okres bez zdobycia punktów, wciąż nie stałem nawet na podium, i poza rundą na Le Mans nie byłem nawet konkurencyjny. Od tego momentu sprawy się poprawiły – zwycięstwo w Mugello, P6 w Montmelo, P2 w Niemczech. Poza Tajlandią i Malezji zawsze kończyłem wyścigi w TOP6, więc osiągnąłem poziom na jakim nam zależało.” – skomentował.
Bardzo mądre podejście ze strony Acosty.
Może zauważył, że zbyt szybkie przejście do MotoGP i nie spełnienie od razu oczekiwań teamu może być fatalne dla zawodnika. Zanim się wkręci już może być zmieniany na nowy sezon na innego zawodnika a miejsca w Moto2 mogą być już zaklepane.
Bardzo mądrze na spokojnie jeszcze będziesz gwiazda Pedro!