Po dziewięciu sezonach z silnikami Hondy CBR600RR, w Moto2 od sezonu 2019 jednostki napędowe będzie dostarczał Triumph. Kontrakt dla brytyjskiej marki może wywrócić do góry nogami rozkład sił pośredniej kategorii, która pod względem postępów technologicznych podupadła w porównaniu do Moto3 i MotoGP, gdzie nie było ograniczenia do tylko jednego dostawcy silników.
Podjęto decyzję co do testów w trakcie sezonu 2018. Zespoły Moto2, producenci podwozi, stowarzyszenie zespołów IRTA oraz Triumph zgodzili się, że dany konstruktor będzie miał 10 dni testowych do wykorzystania. Będzie jednak wyjątek – japoński NTS nie będzie mieć możliwości takiej, jak Kalex, KTM, Tech 3 i Speed-up, bo dołącza do stawki dopiero w 2018 roku.
„Wszyscy producenci, którzy byli w mistrzostwach świata w 2017 roku będą dopuszczeni do jazdy na silnikach Triumpha przez 10 dni przez zespoły testowe w 2018 roku.” – powiedział dyrektor techniczny MotoGP, Danny Aldridge. „Ponieważ nie każdy producent ma infrastrukturę, konieczną do testów, mogą wykorzystać do tego obecne zespoły Moto2 i ich techników.”
I tak dla przykładu, KTM może testować z zespołem Akiego Ajo, Kalex z Intactem. NTS, jako że nie było go w sezonie 2017, nie łapie się na te reguły. Jest jeszcze jeden warunek – testy silników Triumpha nie mogą odbywać się na torze, na którym w kolejnych dwóch tygodniach będzie odbywał się wyścig grand prix.
Źródło: speedweek.com