Zespół wyścigowy In2Ride Racing Team, który w ramach serii endurance startował wyjątkowo pod nazwą Fast May Riders, w miniony weekend odniósł zwycięstwo w pierwszym z trzech wyścigów długodystansowych organizowanych przez Duszan Team. W zwycięskim składzie znaleźli się: Damian Meisel, Piotr Sowa oraz Szymon Rudak.
Niedziela na torze w Startym Kisielinie nie rozpoczęła się po myśli zawodników, którzy rano natknęli się na mokrą nawierzchnię i bardzo niską temperaturę. Kwalifikacje do 6-godzinnego wyścigu były więc dla wszystkich bardzo trudne. O najlepszy czas do wyścigu mogła walczyć tylko jedna osoba. W Fast May Riders to zadanie wziął na siebie Szymon Rudak, który zapewnił teamowi trzecie miejsce na starcie w tych niekomfortowych warunkach. Jako, że był to wyścig endurance, pierwszy z trzech organizowanych przez Duszan Team, start rozpoczynał się tradycyjnie biegiem do motocykla. Szymon Rudak ponownie podjął się zadania i rozpoczął długodystansowy wyścig. Cała trójka Fast May Riders w ciągu sześciu godzin miała łącznie sześć wyjazdów na tor. Temperatura szybko rosła i od godziny 12:00 (start wyścigu był o 10:00) był już niesamowity upał, co sprawiało że wyścig był ogromnym wyzwaniem dla organizmu. Damian Meisel, Piotr Sowa i Szymon Rudak byli jednak bardzo zmotywowani do osiągnięcia jak najlepszego wyniku, co nie przeszkodziło im w bezbłędnej, szybkiej jeździe pomimo bardzo ciężkich i wykańczających warunków. Ostatecznie dobre tempo, pewność siebie i z czasem rosnąca wiara w swoje możliwości pozwoliły Fast May Riders (In2Ride Racing Team) wygrać swój pierwszy wyścig endurance w sezonie 2020 z przewagą aż 10 okrążeń nad drugim zespołem. Damian Meisel miał przyjemność jako pierwszy przekroczyć linię mety mijając falującą szachownicę.
Damian Meisel: „Zabawa była przednia. Na początku przerażała ilość okrążeń oraz czas trwania całego wyścigu. Nie sądziłem też, że uda się coś więcej ugrać patrząc na składy innych zespołów, a o zwycięstwie to już nawet nie marzyłem. Zagadką również było jak wytrzymam kondycyjnie 6 przejazdów po 20 okrążeń. 6h minęło w momencie, 1 pozycja na podium ucieszyła niesamowicie, a energii zostało jeszcze na kilka okrążeń. Z każdą kolejną godziną czułem się znacznie pewniej, co pozwoliło mi na spokojniejszą, ale równie szybką jazdę. Bardzo dziękuję całemu teamowi za świetną współpracę, a także wsparcie Sabiny Ziębury oraz Mateusza Kapusty ze Szkopek Teamu, którzy dbali o mnie przez cały weekend. Już nie mogę się doczekać kolejnego wyścigu!”
Piotr Sowa: „Dzień wyścigu rozpoczynał się poprzedzającą ciężką nocą. Wiele myśli, czy dam radę przejechać taki dystans, czy nie zawiodę chłopaków jak wejdzie zmęczenie i stracę tempo jak dzień wcześniej przez „nowy kombinezon”, na szczęście to zniknęło jak wyjechałem na pierwszy sprint. Rozpoczynaliśmy ten wyścig z myślą tylko jedną, dojechać do końca bez przygód. Nie patrzyliśmy na czasy, to nie było istotne i juz pierwszy wyjazd pokazał ze nie wygramy tego bo konkurencja nas rozjechała. Na drugim wyjeździe karta zaczęła się obracać, zaczęliśmy odrabiać stracone okrążenia do czołówki i wtedy juz nabraliśmy wiatru w żagle. Koniec pesymizmu, a początek walki i pełnej koncentracji. To co później słyszeliśmy w pitlane że mamy 3 okrążenia przewagi później 6 przewagi, dało nam potwierdzenie ze trzeba to robić tak jak teraz do końca wyścigu. Po przekroczeniu linii mety mieliśmy 10 okrążeń przewagi nad drugim zespołem, nie mogłem uwierzyć w to jak i kiedy to zrobiliśmy… Dziękuję całej ekipie za perfekcyjny weekend i do zobaczenia w Słomczynie!”
Szymon Rudak: „Od początku były trudne warunki ale uznaliśmy że spokój i opanowanie to klucz by stracić możliwie najmniej zanim tor przeschnie. Jako że startowaliśmy na slickach wiedzieliśmy że kluczowym momentem będzie wyjście słońca w którym to momencie nasi rywale stracą energię na ponowną zmianę opon z wetów na slicki. Od tej chwili mogliśmy juz jechać pełnym tempem, nie zaliczając do tego momentu żadnego upadku. Nasza przewaga nad rywalami wzrastała stopniowo mimo że Ci kręcili rekordowe czasy poszczególnych okrążeń. U wszystkich nasilało sie zmęczenie lecz mogliśmy już bardziej jechać na przetrzymanie 6-10 okrążeniowej przewagi nad drugim teamem. Podsumowując kluczowa była bezwypadkowa jazda i wysokie stałe tempo. Wielkie dzięki dla wszystkich członków ekipy bez których kierowcy nie mogliby sie skupić na pełni na jeździe.”
Druga runda endurance od Duszan Team, tym razem 8-godzinna, odbędzie się w najbliższą niedzielę 7 czerwca.
Informacja prasowa.
Fotografia: Foto Witch