Patryk Kosiniak zakończył już tegoroczny sezon w IDM Superbike, gdzie bronił barw zespołu Wilbers BMW. Polski zawodnik – aktualny mistrz niemieckiego pucharu Yamahy R6 – przewrócił się w piątkowej sesji treningowej w Holandii i upadł tak niefortunnie, że doznał poważnych obrażeń nogi.
„Niestety, dziś zakończył się dla mnie ten sezon. W pierwszym treningu w Assen najechałem na ryfle, które jeszcze były wilgotne i w ułamku sekundy wysadziło mnie z motocykla, który prawdopodobnie przygniótł i zmasakrował moją lewą nogę. Dziś w nocy przejdę operację, trzymajcie kciuki…” – pisał Patryk Kosiniak na facebooku jeszcze w piątek.
Ten sezon rozpoczął się dla „Kosy” znakomicie, bowiem już w debiucie zdobył punkty. Potem było nieco słabiej i dwie kolejne rundy zakończył bez zdobyczy punktowej. Przełamanie miało nadejść właśnie w Assen. Patrykowi życzymy jak najszybszego powrotu do zdrowia i na tor!
„Przełamanie miało nadejść właśnie w Assen” serio? Jak można tak napisać o zawodniku który właśnie połamał nogę?
„Przełamanie złej passy miało nadejść w Assen.” Brzmi lepiej?
Wszyscy wiedzą o co chodzi, a ty się uczepisz bo dopatrzyłeś się jakiegoś doboru słów, który… nie jest nawet dwuznaczny.