Walczący o dziewiąte miejsce i swój najlepszy rezultat w motocyklowych mistrzostwach Europy klasy Moto2 w hiszpańskim Jerez de la Frontera, 17-letni Piotr Biesiekirski uległ w niedzielę wypadkowi na ostatnim okrążeniu wyścigu. Z powodu bolesnej kontuzji jego kolejne starty stanęły pod znakiem zapytania.
Młody reprezentant ekipy Euvic – Stylobike Good Racing w Jerez chciał poprawić świetne, jedenaste miejsce ze swojego lipcowego debiutu w ME Moto2 i faktycznie niemal do ostatnich metrów bronił dziewiątej pozycji w stawce 27 zawodników z 12 państw. Niestety, wypadek przy prędkości 120 km/h na kilka zakrętów przed metą zakończył się dla niego kontuzją palca lewej ręki, z powodu której jeszcze tego samego dnia udał się do Barcelony. Czekają go tam konsultacje u doktora Xaviera Mira, słynnego lekarza gwiazd motocyklowych mistrzostw świata MotoGP.
Przedostatnia runda mistrzostw Europy Moto2 odbędzie się już za dwa tygodnie w hiszpańskim Albacete, z kolei pod koniec października Biesiekirskiego, ponownie w Jerez, czeka walka o tytuł mistrza Hiszpanii klasy Open 600. Z powodu kontuzji starty te stanęły jednak pod znakiem zapytania.
„Byliśmy bliscy świetnego rezultatu, ale ostatnie okrążenie nie potoczyło się zgodnie z planem – mówi Piotr Biesiekirski. – Zaskoczyło mnie to, jak szybko na starcie zgasły czerwone światła, dlatego spadłem z dziesiątego na czternaste miejsce i musiałem odrabiać straty. Po kilku kółkach przebiłem się na dziewiątą pozycję, ale dość mocno zużyłem z tego powodu opony i na finiszu musiałem mocno bronić się przed atakami trzech innych zawodników. Byli ode mnie trochę szybsi w ósmym zakręcie, ale ja miałem z kolei przewagę w ostatnim sektorze, dlatego na ostatnim kółku wiedziałem, że jeśli nie zaatakują mnie podczas hamowania do ósemki, to dowiozę pozycję do mety. Zahamowałem więc bardzo późno. Niestety, za późno. Zaliczyłem uślizg przedniego koła przy ok. 120 km/h, który w sumie byłby niegroźny gdyby nie fakt, że kierownica przygniotła mi lewą rękę i ślizgając się po asfalcie zdarła skórę z małego palca aż do kości, zrywając jednocześnie ścięgno. Kontuzja małego palca może i nie brzmi specjalnie groźnie. W trakcie swojej kariery doznałem jednak wielu złamań, ale żadne nie bolało tak jak to. Teraz czekają mnie konsultacje medyczne w Barcelonie, ale zrobię wszystko, aby wrócić na motocykl jak najszybciej. Pomijając start i ostatnie kółko jestem jednak bardzo zadowolony, bo mieliśmy dzisiaj tempo by walczyć nawet i o siódme miejsce, a to potwierdza duże postępy dokonane od mojego lipcowego debiutu w Moto2.”
Więcej informacji o Piotrze Biesiekirskim na jego oficjalnym profilu pod adresem Facebook.com/PiotrekBiesiekirskiOfficial.
Źródło: inf. prasowa