Niccolo Antonelli podpisał kontrakt z zespołem Red Bull KTM Ajo. W 2017 roku włoskiego zawodnika zobaczymy na miejscu Brada Bindera, obok Bo Bendsneydera w ekipie Akiego Ajo w Moto3.
„Jestem bardzo zadowolony z przyłączenia się do zespołu Red Bull KTM Ajo, ponieważ jest to jak spełnienie marzeń. To zespół, który stworzył kilku mistrzów świata i zawsze stara się być w czołówce, dlatego chcę się tam nauczyć jak najwięcej w przyszłym roku.” – powiedział Antonelli.
„Celem jest walka o zwycięstwo w każdym wyścigu, lub przynajmniej o miejsce na podium. Chcę poprawić to co osiągnąłem w ciągu ostatnich dwóch lat w mistrzostwach. To ekscytujące, móc znów jeździć na motocyklu KTM. Jestem pewien, że motocykl znacznie różni się od tego, którym jeździłem w 2014 roku i jest od niego lepszy, więc nie mogę się doczekać aby go przetestować.” – dodał.
Aki Ajo również wyraził radość ze współpracy, jak czeka jego ekipę z włoskim zawodnikiem. Szef zespołu podkreślił, że Antonelli idealnie zastąpi Brada Bindera, który od sezonu 2017 będzie zawodnikiem Moto2.
„Jestem bardzo zadowolony z tego, jaki zawodnik zajmie miejsce Brada Bindera. Niccolo Antonelli jest do tego odpowiednią osobą. To zawodnik, którego metody pracy są podobne do metod Brada i wielu innych zawodników, jakich mieliśmy w przeszłości w zespole. Jestem pewien, że będziemy tworzyć kolejną świetną ekipę.” – powiedział szef zespołu.
Antonelli jeździ w klasie Moto3 od 2012 roku i jak do tej pory jego najlepszym rezultatem w klasyfikacji generalnej było 5. miejsce w ubiegłym roku. W obecnym sezonie #23 prezentuje się dość skrajnie. Włoch rozpoczął od zwycięstwa w Katarze i było to jak dotąd jego jedyne podium w tym roku, poza tym nie ukończył trzech z trzynastu rozegranych dotychczas wyścigów i dwa razy finiszował bez punktów. Na chwilę obecną, z wynikiem 79 punktów Antonelli zajmuje 10. pozycję w tabeli.
źródło: gpxtra.com
Przed obecnym sezonem miałem dwóch faworytów do mistrzostwa: Bindera i Antonelliego. Brad ustabilizował formę a Niccolo zaczął się seryjnie przewracać. Oby w 2017 pokazał na co go stać.