Po zaciętej walce Piotr Biesiekirski ukończył wyścig o Grand Prix Katalonii, swój jedenasty start w mistrzostwach świata Moto2, na 23. pozycji, z najmniejszą w karierze stratą do zwycięzcy.
Po starcie z 31. pola jedyny Polak w stawce jedną pozycję zyskał już w pierwszym zakręcie, a następnie długo jechał w grupie walczącej o 24. miejsce, ostatecznie mijając linię mety na 23. lokacie, zaledwie 47 sekund za zwycięzcą.
Już za tydzień motocyklista zespołu Pertamina Mandalika SAG Euvic na Circuit de Barcelona-Catalunya zmierzy się w dwóch wyścigach trzeciej rundy motocyklowych mistrzostw Europy Moto2.
„To był naprawdę dobry wyścig – mówi Piotr Biesiekirski, który w GP Katalonii wystartował z tzw. dziką kartą. – Wiedziałem, że pierwsze zakręty będą bardzo ważne, dlatego bardzo dobrze wystartowałem i sporo zyskałem właśnie na pierwszym kółku. Później skupiałem się na dawaniu z siebie stu procent. Byłem w stanie utrzymać się w grupie i walczyć, choć traciłem trochę czasu w ostatnim zakręcie. To był bardzo trudny weekend, podczas którego mój zespół był dla mnie ogromnym wsparciem, za co bardzo dziękuję całej ekipie. Niezależnie od wyniku zespół na każdym kroku pokazuje, że wierzy we mnie i daje z siebie wszystko. Także dzięki temu, mimo trudnych treningów, byłem w stanie przejechać swój najlepszy wyścig w mistrzostwach świata. Wyprzedziłem kilku dużo bardziej doświadczonych zawodników, którzy od dawna startują w MŚ, co także bardzo mnie cieszy. Czuję też, że dużo się w ten weekend nauczyłem i jestem przekonany, że zaprocentuje to za tydzień podczas wyścigów mistrzostw Europy. Dziękuję również polskim kibicom, których jak zwykle nie zabrakło na trybunach”.
Więcej informacji o Piotrze Biesiekirskim na jego oficjalnym profilu pod adresem Facebook.com/PiotrBiesiekirskiOfficial oraz na oficjalnej stronie internetowej www.pbk74.com .
Źródło: inf. prasowa
Dobry wyscig to jest miejsce w top10 a przedostatnie miejsce to poprostu wstyd .
Sytuacja Biesikierskiego i wyniki porównywalne z reprezentacją piłki kopanej .
„Zaledwie 47 sekund” hahahaha
Wysloczyłwm z sandałow jak to przeczytałem????
Ilu to już kierowców jechało z dziką kartą lub w zastępstwie i kończyło na ostatnich pozycjach… Jakoś wtedy „wstydu” nie było, prawda?
Idź, wskocz do stawki w połowie sezonie, na jeden weekend na takim konkretnym motocyklu (bo jednak nadal mocno innym od tych z ME) i przyjedź przedostatni w stawce, która nie tylko jest rozjeżdżona, bo ma za sobą osiem rund, ale też przygotowana, bo dwa tygodnie wcześniej przez dwa dni testowała w Barcelonie. Jeśli dwie sekundy straty do czołówki to wstyd, to kilku zawodników w MotoGP też musi się regularnie wstydzić z taką stratą do lidera. Ale cóż, lepiej po prostu, klasycznie po polsku, pohejtować ;). Pozdro!
w ME mają już motocykle z takimi silnikami triumpha, jak w GP
Silniki i ramy te same. A jak z oponami, zawieszeniami, elektroniką?
opony z tego co wiem to też z gumy :)
Jakby nie patrzeć to dobry wyścig Piotrka, wg. mnie jest lepiej niż w zeszłym roku
Szkoda, że Alex wypadł tak szybko. Byłby dobry punkt odniesienia dla Piotrka. Obaj wskoczyli z marszu.
Gratulacje dla Piotra, było komu kibicować była walka nie tylko z czasami
Niektóre komenty na poziomie piaskownicy bez pojęcia o okolicznościach, celach i potencjalnych możliwościach a to podstawa dla oceny wyniku
osobiście z Piotrkiem mam problem, bo o ile z początku wierzyłem, że będzie naszą nadzieją i perspektywicznym zawodnikiem, tak od zeszłego roku nie dostrzegam rozwoju. w ME nie błyszczy, Estoril był światełkiem w tunelu, ale na tym się skończyło. podczas treningów bez błysku, tam gdzie tracił najwięcej, nie potrafił się poprawić, dopiero wyścig, wydaje mi się, poszedł zgodnie z planem i chociaż ten weekend można było zakończyć pozytywnym akcentem. wiadomo, że Piotrek cały czas się uczy, nie będę gdybał, czy są jakieś zapiski w umowie, czy o kasę chodzi, a może po prostu jest nastawienie na symulację wyścigową, ale podczas tych 11 już weekendów wyścigowych Piotrka, nie dostrzegłem zdecydowanego ataku na czasy w FP czy Q. zazwyczaj w wyścigu Piotrek wykręca best time (co prawda ma wtedy pusty tor, a w czasówkach dochodzi do wyprzedzeń) i jest bliżej rywali, bo cały weekend jedzie tempem wyścigowym, a rywale dopiero w niedzielę
No cóż, Daniela Blina już skreślono z braku sukcesów; teraz to samo mamy z Piotrem Biesiekirskim, a za jakiś czas ich los ”podzieli” Jeremiasz Wojciechowski.
Blina wrzucono do SSP300, gdzie głównie był uwikłany w problemy innych zawodników
jakimś cudem, zawsze to tuż przed nim zaliczano glebę, albo wjeżdżano mu w kufer
Póki co to Jeremiasz ma 14 lat i dopiero rozpoczyna swoją przygodę z „zawodowym” ściganiem.
Oczywiście, ze można się ścigać w Polsce, stawać na podium i odnosić „sukcesy” ?, ale jeśli chcesz się naprawdę nauczyć jeździć to w Polsce tego nie zrobisz.
Każdy sam określa co chce osiągnąć w życiu i do jakiego celu zmierza.
Patrząc na głównego sponsora, to raczej nie ma tam umowy ;) Bo to firma jego taty.
Pamiętam Luce Mariniego jak startował z dzika kartą będąc etatowym zawodnikiem Mistrzostw Hiszpanii Moto2 i przewracał się w pierwszym zakręcie. Wyglądał na totalne beztalencie, ale miał kto go pokierować, akademia sprawiła że zaczyna zajmować miejsca w pierwszej 10 Motogp. Myślę, że Piotrek jest Polakiem i nie ma takiego wsparcia jak Włosi czy Hiszpanie więc dla niego sukcesem jest, że ustawia się na starcie