Niedzielny wyścig klasy Moto2 niewątpliwie mógł się podobać. Zawodnicy zacięcie walczyli o pozycje, a rywalizacja nie raz zaskakiwała zwrotami akcji. Emocji było sporo.
Wyścig klasy Moto2 wygrał lider klasyfikacji generalnej, Toni Elias. Zawodnik zespołu Gresini Racing Moto2 pomimo pewnych komplikacji na początku weekendu (przypomnijmy, że nie startował w piątkowym treningu wolnym, z powodu kary, jaka została na niego nałożona za testowanie motocykla w czasie letniej przerwy, co jest zabronione) w niedzielę pokazał pełnię swoich możliwości. Jego triumf był dodatkowo świętem dla zespołu, bowiem było to 100 podium tego teamu.
Jestem absolutnie zachwycony! To był wyjątkowy dzień dla zespołu ze względu na zwycięstwo i setne podium. Przyczynienie się to tego osiągnięcia jest dla mnie czymś niesamowitym. Ten rezultat jest owocem naszej ciężkiej pracy, a zwycięstwo jest bardzo ważne w kontekście mistrzostw, ponieważ dzięki temu, że Iannone zajął trzecie miejsce, powiększyłem swoją przewagę w klasyfikacji generalnej. Udało mi się zachować spokój na początku wyścigu, później stopniowo zyskiwałem i udało się wygrać! Teraz możemy świętować z zespołem – tymi słowami Toni Elias podsumował weekend Grand Prix Czech.
Drugie miejsce zajął Yuki Takahashi. Po nieudanej pierwszej części wyścigu, Japończyk zaczął jechać koncertowo i bez problemów radził sobie z kolejnymi zawodnikami, czym zaskoczył nie jednego rywala. To fantastyczny rezultat dla nas i cudowne zakończenie całego weekendu, podczas którego byliśmy naprawdę mocni. Nie panikowałem na początku wyścigu, kiedy to z pozycji piątej spadłem na dwunastą, wiedziałem, że będę silny w drugiej połowie wyścigu. Miałem świetne tempo i rytm jazdy, byłem w stanie z łatwością dogonić i wyprzedzić rywali jadących przede mną. Kiedy znalazłem się przed Cluzelem, zdawałem sobie sprawę, że mogę jeszcze dogonić Iannone i zająć drugie miejsce, mimo iż on miał prawie trzy sekundy przewagi, a czasu było coraz mniej. To nasze drugie podium w trzech ostatnich wyścigach, nasz motocykl jest bardzo konkurencyjny i czujemy się znakomicie. Zespół Tech 3 Racing wykonał wspaniałą pracę i teraz zaczyna być nagradzany nasz wysiłek. Mam nadzieję, że tak samo silni zakończymy sezon – powiedział Takahashi o Grand Prix Czech.
Wspomniany i przez Eliasa i przez Takahashiego Andrea Iannone stanął na najniższym stopniu podium. Zapewne postawa Takahashiego zaskoczyła włoskiego kierowcę, jednak on sam zapowiada rewanż w Indianapolis:Nie miałem dobrego startu i zostałem wyprzedzony przez kilku zawodników. Kiedy udało mi się odzyskać pozycję, miałem nadzieję na to, że uda mi się skorzystać na tym wyścigu, ponieważ kilku silnych zawodników jechało za mną. Liczyłem na to, że będą walczyli między sobą, co mi da okazję do ucieczki. Jednak tak się nie stało. Najpierw dogonił mnie Toni Elias, później bardzo szybko doszedł mnie Yuki Takahashi. Mamy jeszcze wiele rzeczy do dopracowania. Musimy znaleźć sposób na zwiększenie trwałości opon. Gratuluję mojej drużynie, że podczas wakacji pracowali tak ciężko, jak również Eliasowi i Takahashiemu. Do zobaczenia w Indianapolis, gdzie będę dążyć do jeszcze bardziej zaciętej walki.
Z dobrej strony w wyścigu pokazał się Jules Cluzel. Francuz, który w tym sezonie stał już dwukrotnie na podium (był trzeci w Katarze i Pierwszy w Wielkiej Brytanii) miał problemy w czasie ostatnich dwóch rund wyścigowych i jego rezultaty były dużo gorsze. Teraz jednak nie ukrywa, że udało się pokonać przeciwności i powrócić do wysokiej formy: Jestem całkowicie zadowolony z czwartego miejsca, myślę, że naprawdę zasłużyłem na ten rezultat po tym weekendzie. Przed wyścigiem znaleźliśmy najlepsze ustawienia motocykla i byłem w stanie nawiązać walkę o podium. Chciałbym podziękować mojej drużynie za ich ciężką pracę, nie tylko w ten weekend, dzięki nim mogłem ponownie wrócić do czołówki. W dwóch ostatnich wyścigach, z różnych powodów, nie byłem w stanie pokazać w pełni, na co mnie stać. Dzięki temu rezultatowi awansowałem na szóste miejsce w klasyfikacji i odrobiłem kilka punktów do rywali.
Równie zadowolony ze swojej postawy był Gabor Talmacsi. Dla Węgra czeskie Grand Prix jest praktycznie domowym wyścigiem, dlatego tor w Brnie jest mu szczególnie bliski: Wyścig był bardzo dobry w moim wykonaniu, cieszyłem się jazdą. Alex Debon był bardzo niewygodnym przeciwnikiem, miał zupełnie inny styl jazdy, niż ja, przez co miałem problemy na zakrętach. Rywalizowaliśmy przez kilka okrążeń, następnie udało mi się go wyprzedzić. Chciałem dogonić Simona i Cluzela, ale nie byłem w stanie tego dokonać. Dziękuję wszystkim węgierskim fanom za fantastyczne wsparcie, które dają mi tutaj co roku.
Miniony weekend nie zakończył się najlepiej dla Thomasa Luthiego. Szwajcar, który jeszcze nie tak dawno walczył o najlepsze pozycje, w Brnie był dopiero 11. Wcześniej stracił punkty w Niemczech, gdzie nie ukończył wyścigu. Powodem tej słabszej dyspozycji były problemy z motocyklem, a dokładniej z elektroniką. Tom krótko podsumował pechowy wyścig: To był trudny wyścig. Już na starcie straciłem kilka pozycji, później mojemu motocyklowi brakowało mocy, by móc kontratakować. Teraz będziemy wspólnie pracować i szukać przyczyny problemów.
Rozczarowany może być również Arne Tode, który jak burza ruszył do wyścigu. Niestety, Niemiec dość szybko zakończył swoją jazdę w wyścigu, ponieważ upadł już na pierwszym okrążeniu. Oto jak tłumaczył ten incydent: To bardzo denerwujące i niewiarygodne zarazem. Dobry wynik w pierwszej szóstce był w moim zasięgu. Do upadku wszystko wyglądało bardzo dobrze, ale później, gdy wyprzedziłem Corsiego, przednim kołem wjechałem na mokry fragment toru i przewróciłem się.
Kolejną rundą Motocyklowych Mistrzostw Świata jest Grand Prix Indianapolis odbywające się w dniach 27 – 29 sierpnia. Pozostaje mieć nadzieję, że i tam nie zabraknie emocji w wyścigu klasy Moto2.