Grand Prix Czech zakończyło się dla Nicolasa Terola sporym rozczarowaniem – awaria motocykla zniweczyła jego szansę na kolejny triumf. W ten weekend w Indianapolis już nic nie stało na przeszkodzie, by Hiszpan pokazał, w jak świetnej jest dyspozycji.
Już w czasie treningów wolnych Nicolas Terol był bardzo mocny. Ostatecznym potwierdzeniem jego formy były kwalifikacje, w których miał 0,720s przewagi nad kolejnym zawodnikiem, Niemcem Sandro Cortese.
Na starcie dzisiejszego wyścigu nie zobaczyliśmy dwóch zawodników, którzy w czasie treningów wolnych doznali kontuzji. Pierwszym z nich był Alberto Moncayo, zdobywca trzeciego miejsca w czasie Grand Prix Czech. Moncayo podczas upadku złamał obojczyk. Drugim nieobecnym był Danny Webb, który doznał uszkodzenia ręki. Obaj kierowcy powinni powrócić do ścigania już za tydzień, w czasie Grand Prix San Marino.
Reszta stawki w komplecie pojawiła się na polach startowych. Gdy zgasły czerwone światła, Nicolas Terol od razu wysunął się na prowadzenie. Za nim jechała trójka zawodników – Maverick Vinales, Johann Zarco i Hector Faubel. Terol od samego początku zaczął uciekać reszcie zawodników. Sytuacja taka była bardzo niekomfortowa dla Johanna Zarco, który wciąż nie może doczekać się swojej pierwszej wygranej w tej kategorii. Francuz postanowił więc zaatakować blokującego go Vinalesa i wskoczył na drugą pozycję. Również Hector Faubel znalazł się przed swoim rodakiem.
Z trzyosobową grupą goniącą, jechała czwórka zawodników, walczących o 5 miejsce: Efren Vazquez, Sandro Cortese, Sergio Gadea i Danny Kent. Rywalizacja pomiędzy tymi kierowcami od początku była niezwykle zacięta, co rusz zamieniali się oni na swoich pozycjach. Niestety, dość szybko z tej grupy odpadł Danny Kent, który miał awarię motocykla i musiał zjechać poza tor.
Wdawało się, że Johann Zarco ruszy w pogoń za oddalającym się Nicolasem Terolem, ale dość szybko okazało się, że jest to zadanie niewykonalne. Francuz pozostał więc w grupie goniącej i rozpoczął rywalizację z Vinalesem. Potyczki w grupie goniącej spowodowały, że jadący dalej zawodnicy, w krótkim czasie zredukowali stratę, jaką mieli od początku wyścigu. Na dziesięć okrążeń do mety dwie grupy zlały się w jedną, co zaostrzyło rywalizację i zmieniło losy wyścigu.
Z tego chaosu chciał uciec Maverick Vinales. Hiszpan, po objęciu drugiego miejsca, odłączył się od reszty stawki, by nie uczestniczyć w nieustannych roszadach. Również Johann Zarco próbował odjechać, ale popełnił błąd – uślizg tylnego koła kosztował go spadek na sam koniec grupy – wyprzedzili go Sandro Cortese, Sergio Gadea i Efren Vazquez. Co gorsza dla tego zawodnika, jego opony były w bardzo złym stanie, co spowodowało, że jego konkurencyjność drastycznie zmalała. Jedyne na co mógł sobie pozwolić, to rywalizacja z zespołowym kolegą – Efrenem Vazquezem. Nie było żadnych sentymentów pomiędzy tymi zawodnikami, obaj bezpardonowo walczyli o piątą lokatę.
Do mety pozostało pięć okrążeń. Z przewagi wypracowanej przez Vinalesa niewiele zostało i „na ogonie” siedzieli mu zarówno Sandro Cortese, jak również zespołowy kolega – Sergio Gadea. Cortese, który przecież w Brnie wygrał pierwsze Grand Prix w tym sezonie, od razu ruszył do ataku i wskoczył na drugie miejsce. Maverick nie zamierzał poddać się bez walki i cały czas szukał dogodnego momentu, by kontratakować. Na przedostatnim okrążeniu udało mu się to!
Nicolas Terol jako pierwszy rozpoczął ostatnie okrążenie i niezagrożony wygrał wyścig klasy 125cc o Grand Prix Indianapolis. Za jego plecami wciąż w szeregu jechali Maverick Vinales, Sandro Cortese i Sergio Gadea. Ostatecznie, na mecie kolejność nie zmieniła się. Natomiast do ostatnich metrów trwała rywalizacja o miejsce piąte – wygrał ją Johann Zarco, wyprzedzając Efrena Vazqueza zaledwie o 0,014s!
Wyniki wyścigu o Grand Prix Indianapolis – KLIKNIJ
To już szóste zwycięstwo Nicolasa Terola w tym sezonie. Hiszpan dzięki niemu umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej – ma 191 punktów. Drugi w dalszym ciągu jest Johann Zarco, który zgromadził 165 punktów. Trzecie miejsce obecnie zajmuje Maverick Vinales z dorobkiem 152 punktów.
Już za tydzień zobaczymy zawodników klasy 125cc w kolejnym wyścigu, który odbędzie się w czasie Grand Prix San Marino.