Home / MotoGP / 10 najważniejszych momentów sezonu 2015 w MotoGP

10 najważniejszych momentów sezonu 2015 w MotoGP

MotoGP 2015

Dobiegający właśnie końca sezon MotoGP na długo zapadnie w pamięci fanów wyścigów motocyklowych, nie tylko z powodu fantastycznych emocji sportowych, towarzyszących od pierwszej nocnej rundy na torze Losail, ale także z powodu napięć między zawodnikami i ich zespołami. Zapraszamy na nasz subiektywny przegląd najważniejszych wydarzeń tego roku, w kolejności oczywiście chronologicznej.

#1 Rossi pierwszym liderem po triumfie w Katarze
Wielu zadawało sobie pytanie, czy Valentino Rossi mimo 36 lat na karku będzie jeszcze w stanie powalczyć o swój 10. mistrzowski tytuł. Włoch zamknął usta niedowiarkom już w pierwszej rundzie, w której pokonał całą stawkę, tocząc po drodze świetny pojedynek z Andreą Dovizioso. Ducati przypomniało o sobie i był to jeden z wielu wyskoków tej zasłużonej marki. The Doctor został pierwszym liderem mistrzostw.

Rossi, Dovizioso

#2 Marquez rozpoczyna sezon upadków i rozczarowań
Marc Marquez po słabszej pierwszej rundzie szybko przypomniał, kto jest aktualnym mistrzem świata i po wygraniu GP Ameryk przymierzał się do drugiego triumfu, prowadząc pewnie w Argentynie. Lepiej ogumienie wybrali jednak rywale, a zwłaszcza Valentino Rossi, który w końcówce dogonił młodszego (wtedy jeszcze) kolegę. W ferworze walki wyprzedzony Marquez nadział się na tylne koło Yamahy i zaliczył upadek. Można powiedzieć, że był to początek fatalnej passy Hiszpana, która miał problem z opanowaniem nowej Hondy.

#3 Lorenzo wygrywa cztery wyścigi z rzędu
Ta część sezonu należała zdecydowanie do Jorge Lorenzo. Powrót świetnie pasujących Hiszpanowi opon, brak pecha w postaci problemów z kaskiem, zaowocowały czterema kolejnymi zwycięstwami. Lorenzo imponował genialną szybkością w praktycznie wszystkich sesjach. Trzy razy startował z pierwszego rzędu, cztery razy wygrywał. Przy słabszej formie Marca Marqueza powoli stawało się jasne, że to duet Yamahy do końca roku może pozostawać w walce o tytuł. A Lorenzo nagle stał się faworytem, ponieważ Rossi nie był w stanie nadążyć za #99.

Yamaha

#4 Rossi ogrywa Marqueza w ostatniej szykanie w Assen
Forma Lorenzo przetrwała jednak tylko do holenderskiej rundy MotoGP. Hiszpan zakwalifikował się dopiero na ósmym miejscu. Wyścig to interesujący pojedynek Marqueza i Rossiego, który przemienił się w wojnę nerwów na ostatnich okrążeniach. Decydujący manewr przypadł na finałową szykanę. Marquez tak zaatakował Włocha, że ten nie zmieścił się w ciasnych zakrętach i przestrzelił szykanę po żwirze, zostawiając za sobą protestującego Marqueza. Doświadczenie (a może i wyrachowanie) #46 wzięło górę.

#5 Rossi wygrywa mokre GP Wielkiej Brytanii, ostateczny upadek Marqueza
Powrót Marqueza do znakomitej dyspozycji (m.in. dzięki powrotowi do zeszłorocznej Hondy) stał się jednak faktem: Hiszpan wygrał dwa wyścigi w Niemczech i Indianapolis i wydawało się, że jeśli utrzyma tendencję, to może jeszcze powalczyć o obronę tytułu. Wszystko załamało się jednak w deszczowym GP Wielkiej Brytanii. Wyścig był szalony, dość powiedzieć, że na podium stanęło trzech Włochów: wygrał Rossi, drugi był sensacyjnie Danilo Petrucci, a trójkę zamknął Andrea Dovizioso. Marquez mimo zwycięstwa w kwalifikacjach, w wyścigu popełnił błąd i upadł, nie kończąc już czwartego w tym roku wyścigu. Szanse na mistrzostwo spadły właściwie do zera.

Valentino Rossi

#6 Deszczowa ruletka w San Marino, Lorenzo kończy w żwirze
Wyścigi w trudnych warunkach atmosferycznych mocno namieszały w tegorocznych mistrzostwach. Kolejny raz aura dała się we znaki w San Marino. Miał tam brylować Jorge Lorenzo, który w cuglach wygrał kwalifikacje. Doskonałej formy nie był jednak w stanie przełożyć na mokry tor. Zawodnicy starali się nie pogubić w „czytaniu” stanu nawierzchni, nawet dwukrotnie zmieniając motocykle. Zapatrzonych w siebie rywali z Yamahy przechytrzył Marquez, który w odpowiednim momencie dokonał ostatniej zmiany maszyny. Rossi i Lorenzo zrobili to później. Lorenzo na osiem kółek przed metą wypadł w żwir, mocno komplikując mistrzowskie szanse. Rossi zajął dopiero piąte miejsce, kończąc fantastyczną passę miejsc na podium.

Kliknij, aby pominąć reklamy

#7 Dani Pedrosa wraca do wielkiej formy
Nazwisko Daniego Pedrosy po raz pierwszy pada dopiero przy okazji GP Aragonii. Hiszpan po słabym GP Kataru poddał się operacji, mając nadzieję, że rozwiąże to jego problem z tzw. syndromem pompującego przedramienia. Wrócił dopiero na GP Francji i choć stawał na podium w Katalonii i w Niemczech, to nie błysnął dotychczas spektakularną jazdą. Do momentu właśnie GP Aragonii, gdzie stoczył znakomity pojedynek z Rossim. Wielu przecierało oczy ze zdumienia, widząc jakimi manewrami Pedrosa powstrzymuje za sobą #46. Dani na fali wygrał niedługo potem GP Japonii, a także GP Malezji, do którego oczywiście musimy wrócić za chwilę.

#8 Fenomenalne ostatnie okrążenia GP Australii
Sytuacja w mistrzostwach świata stawała się coraz bardziej napięta i stało się jasne, że w walkę duetu Yamahy muszą włączyć się będący w świetnej formie Marquez z Pedrosą. W Australii to #93 rozdawał karty. Walka z Rossim oraz wyjątkowo szybkim Andreą Iannone na Ducati została okrzyknięta wyścigiem dekady. Marquez pojechał fenomenalne ostatnie okrążenie, na którym nie tylko zostawił za sobą Rossiego i Iannone, ale też dopędził i wyprzedził Lorenzo, który wcześniej długo prowadził i zmierzał po zwycięstwo. Rossi przyjechał dopiero na czwartym miejscu, komplikując swoje szanse na tytuł.

GP Australii

#9 Konflikt Rossi – Marquez w Malezji
Bomba wybuchła na konferencji prasowej: znany z tzw. mind games Rossi zaatakował Marqueza, oskarżając go o pomaganie Jorge Lorenzo w Australii. W kolejnych wywiadach tylko ponawiał ataki, próbując postawić pod presją dwójkę Hiszpanów. Wszystko jednak obróciło się przeciwko niemu w wyścigu: Marc Marquez zdecydowanie uprzykrzał liderowi mistrzostw życie, tocząc z nim zaciętą walkę, na granicy przepisów. Mając dość namolnego rywala Rossi wywiózł Marqueza, powodując przy okazji jego wypadek, po którym nałożona została kara i w konsekwencji – decyzja o starcie w GP Walencji z ostatniego pola. Po wyścigu nastąpiła niepotrzebna i zupełnie wymykająca się spod kontroli wymiana wzajemnych oskarżeń zawodników i ich zespołów, na co musieli zareagować sami organizatorzy, ogłaszając, że ostatnia runda MotoGP odbędzie się bez tradycyjnej konferencji prasowej.

#10 Decydujący wyścig o GP Walencji
Jak nie potoczyłby się ostatni w tym roku wyścig jest wiadome, że przejdzie on do historii. Dawno już finał sezonu nie wzbudzał takiego zainteresowania. Jeśli nic się nie zmieni, Rossi wystartuje do GP Walencji z ostatniego pola i będzie musiał liczyć na obronę siedmiopunktowej przewagi nad Jorge Lorenzo. Hiszpan póki co jest w komfortowej sytuacji, ale tylko teoretycznie. Nie wiadomo bowiem jak szybko The Doctor będzie przebijał się przez stawkę. Jedno jest pewne – warto w niedzielę o godzinie 14:00 zasiąść do oglądania decydującego o losach tytułu Motocyklowego Mistrza Świata 2015 wyścigu.

Lorenzo, Rossi

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 7

  1. Ciekawe jest kto zdobędzie tytuł, ale jeszcze bardziej ciekawe jest jak po tym wyścigu odniesie się Yamaha do Lorenzo. Czy będą kazali podać sobie rękę z Rossim i udawać przed kamerami jakimi są przyjaciółmi, czy może zostaną wyciągnięte jakieś konsekwencje?

    Do tego jak będzie wyglądał następny sezon? Zawodnicy zajmą się jazdą, czy będziemy mieli alpejskie kombinacje i intrygi na miarę mody na sukces?

  2. Na filmach dostępnych pod powyższym linkiem udostępnionym przez owsiaka widać buractwo ekipy Rossiego -Panie toż to sekta. Dainese-men wyskoczył z łapami, tatuś najlepszej przyjaciółki Valentino też pod oknem Repsola zawodzi włoskie seranady. A czy to prawda że tatuś oprócz fanclubu zajmuje się stręczycielstwem? Dzięki Bogu że na tym forum fani Rossiego to całkiem inny poziom argumentów.

  3. Bardzo ładne podsumowanie, przyda się co niektórym.

    Patrzył już ktoś, jaką pogodę zapowiadają na weekend w Walencji?

  4. Co ciekawe nawet Google się włączyło w tą gierkę bo akurat na Niedzielę było 20% szans na deszcz na godzinę 14. Inne raporty przewidują zachmurzenie jednak bez deszczu. Co ciekawe mocno to wpłynie na piątkową pracę bo brak zachmurzenia w piątek będzie oznaczać wyższą temperaturę i nieco większą przyczepność.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
176 zapytań w 1,364 sek