Taro Sekiguchi opuścił oddział intensywnej terapii. Kierowca pozostanie jednak jeszcze w Uniwersyteckim Szpitalu w Brnie w celu dalszego leczenia obrażeń płuca.
W wyniku wypadku w czasie sesji warm-up, japoński kierowca doznał wielu uTaro Sekiguchi opuścił oddział intensywnej terapii. Kierowca pozostanie jednak jeszcze w Uniwersyteckim Szpitalu w Brnie w celu dalszego leczenia obrażeń płuca.
W wyniku wypadku w czasie sesji warm-up, japoński kierowca doznał wielu uszkodzeń ciała: ma obrażenia lewego płuca, 4 złamane żebra, złamaną miednicę i lewe biodro. Mimo rozległości urazów lekarze spodziewają się, że Taro dojdzie do pełnej sprawności.
Sekuguchi powiedział członkom swojej drużyny, że nie pamięta wypadku. Wie tylko, że ostro hamował, gdyz chciał spróbować wyminąć leżący motor Simoncelliego.