Mimo całkiem udanego startu z fabrycznym zespołem Suzuki, który powrócił do wyścigów MotoGP po kilku latach przerwy, Aleix Espargaro nie jest w pełni zadowolony ze swoich wyników i liczy na dużo więcej.
„Nie jesteśmy jeszcze na czele, więc nie jest nam łatwo. Jedyne, co przyszło mi łatwo: zaklimatyzowanie się. Zespół pracuje fantastycznie – dziesięć razy lepiej niż moja ekipa w ubiegłym roku. Atmosfera jest wspaniała, pomimo tego, że zespół fabryczny jest ogromny, czuję się w nim jak w małej rodzinie.” – mówi Espargaro.
Sezon 2015 nie zapowiadał się dobrze dla japońskiego teamu. Podczas zimowych testów problemy z silnikiem spędzały mechanikom sen z powiek. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać na lepsze i zawodnicy zdobywają coraz to lepsze wyniki. Aleix Espargaro był czwarty podczas testów w Jerez, a jego najlepszymi wynikami w Grand Prix były siódme miejsca w Argentynie i Hiszpanii. Hiszpanowi udało się także zdobyć drugie miejsce startowe w ostatnich kwalifikacjach.
„Jesteśmy tu po to, by dojść do czołówki, dlatego ciężko pracujemy. Wiem, że muszę być cierpliwy. Należy jeszcze ulepszyć maszynę, muszę lepiej zrozumieć zespół i motocykl. Dlatego będę zadowolony dopiero wtedy, gdy staniemy na podium.” – dodaje.
Źródło: motogp.com, fot. Suzuki
Zawsze uważałem, że Aleix jest bardzo pokrzywdzony. Moim zdaniem jest o wiele zdolniejszy od brata, a jednak nikt z czołówki go nie wziął.. W przyszłym roku nowe opony i myślę, że jeżeli Suzuki przygotuje się odpowiednio i będzie miała konkurencyjny motocykl to EsA ma szansę na podium w generalce. 2016… to będzie dobry sezon! :D
Może nie tyle pokrzywdzony co niedoceniony. Nie miał tak łatwo jak brat, który zajął jego miejsce w zespole w 2012r. by sięgnąć rok później po mistrzostwo Moto2. W międzyczasie w MotoGP Aleix był najlepszy wśród kierowców CRT, potem z Yamahą w klasie Open zdobył PP, wygrał cztery inne sesje treningowe (suche!) i stanął na podium. A mimo to można odnieść wrażenie że nadal jest w cieniu Pola…
Nie dziwmy się, w Moto2 Aleix nic konkretnego nie pokazywał i w sumie tylko dzięki CRT awansował do MotoGP (w końcu zawodnicy CRT to często byli średniacy z Moto2 albo mistrzowie słabszych o wiele kategorii). Na CRT nie miał godnych rywali, jedynie podstarzały de Puniet, który glebił i glebił, stary już Edwards. W zeszłym roku w Open tylko dwie Yamahy mogły być konkurencyjne. W Katarze jak miał szanse na zwycięstwo, to się spalił w kwalifikacjach i dwa razy glebnął.
Zawsze miał słaby sprzęt w niższych klasach ;) trudno na czymś takim o wyniki
Czy ja wiem, w Moto2 był w zespole Ponsa :D
Na Pons Kalex ;) to nie była udana konstrukcja