Alex Rins, który jest nowym nabytkiem Suzuki, chciałby w swoim pierwszym sezonie w MotoGP zacząć osiągać takie wyniki, jakie miał jego poprzednik, Maverick Vinales. Jak uważa młody Hiszpan, presja będzie wyraźna już od samego początku sezonu. W końcu Suzuki zatrudniło Rinsa, by walczył o miejsca na podium.
Vinales wywalczył pierwsze zwycięstwo dla Suzuki od 2007 roku. Było to już po tym, jak ogłoszono jego transfer do zespołu Yamahy. Suzuki zrezygnowało z Aleixa Espargaro, tym samym w przyszłorocznym składzie będzie dwóch zupełnie nowych zawodników. Rins chce sprostać oczekiwaniom i pokazać, że może godnie zastąpić Vinalesa.
„Zmieniam go w zespole Suzuki, więc chcąc czy nie chcąc, będę musiał spróbować osiągnąć lepsze wyniki, które nie były takie złe. Presja pojawia się więc jeszcze przed startem, ale będę musiał spróbować. Sytuacja nie będzie łatwa, ponieważ w MotoGP mamy więcej elektroniki i w porównaniu do Moto2 trzeba uważać na więcej spraw. Ale ostatecznie, kiedy wyjeżdżaliśmy na tor, to byłem w stanie z nim walczyć.” – powiedział, wspominając dawniejsze sezony i bezpośrednie pojedynki z Vinalesem.
„Nie mówię, że uda mi się już w dwóch pierwszych wyścigach, ale jemu po przeniesieniu do Yamahy udało mu się zaadaptować bardzo szybko. Był bardzo dobry w Walencji i Malezji, a ja mam nadzieję, że szybko uda mi się do niego dorównać.” – dodał.
Rins na razie musiał wyleczyć kontuzję, jakiej nabawił się drugiego dnia testów posezonowych w Walencji. Przez to nie zobaczyliśmy go w Jerez, na prywatnych jazdach Suzuki. 21-latek zauważył, że jazda maszyną MotoGP wymaga większej siły fizycznej. „Kiedy pojechałem po raz pierwszy w Walencji, sprawdzałem jedynie jak to wszystko działa. Wyjechałem na tor bez niektórych systemów elektronicznych i zauważyłem, że różnica w stosunku do Moto2 jest bardzo duża.”
Źródło: motorsport.com
Myślę, że poza treningiem fizycznym Suzuki powinno zapewnić także AR opiekę psychologa bo presja o jakiej mówi Rins może wpłynąć na jego (gorsze) wyniki w sezonie. Pamiętacie jak z presją trudno było MM ? Jak sam o tym mówił ? Presja czyli blokada psychiczna zawodnika jest tak samo niewskazana jak motocykl przygotowany tylko na 80 %.
AR to świetny, szybki i na pewno naturalnie utalentowany zawodnik – teraz trzeba tylko wszystko tak poskładać aby AR+motocykl+MotoGP = wyniki nie gorsze (a może lepsze) niż MV.
Trzymam kciuki !!!!
To chyba tylko pod warunkiem, że przepracuje cały sezon 2017 na maksa, w każdym wyścigu 110% wyciąganie i ewentualnie wtedy, w 2018, zaatakuje czy zbliży się do osiągnięć kolegi.