Alex Rins przyznał, że w jego opinii nowa maszyna Suzuki jest o wiele lepsza od poprzedniej. Hiszpan miał bardzo trudny debiutancki sezon w MotoGP. Przez kontuzje stracił wiele czasu, który mógłby poświęcić na zdobywanie doświadczenia. Ostatecznie, sezon zakończył bez choćby jednego miejsca na podium, ale postawa w ostatnich wyścigach była niezwykle obiecująca. Od początku testów Rins jeździ w tym roku o wiele szybciej. W Tajlandii plasował się cały czas w czołówce.
„Odjeżdżamy, mając dobrą bazę dla motocykla. W tych drugich testach próbowaliśmy wielu różnych rzeczy, niektóre zostały przez nas skreślone, bo z pewnością nie zadziałałyby. Zarówno w testach w Malezji jak i tutaj wykonaliśmy świetną robotę. Jest wiele pozytywów. Możecie zobaczyć, że poprawiliśmy zarówno rytm jazdy, jak i czasy okrążeń.” – powiedział fabryczny zawodnik Suzuki.
„Nigdy nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani, więc mógłbym sobie życzyć jeszcze nieco dodatkowej mocy, trochę lepszego przyspieszenia. Ale sądzę, że to dobry motocykl. Maszyna, która jest o 100% lepsza niż ta z zeszłego roku.” – dodał Alex Rins.
„To były testy przedsezonowe, w których pracowałem najciężej jak do tej pory. W zeszłym roku byłem „nieaktywny” przez grudzień i część stycznia. W tę zimę wcześnie zabrałem się do treningów w siłowni. Dzięki nim czuję się lepiej przygotowany. W zeszłym roku było mi ciężko. Wiele straciłem na kontuzjach. Ale teraz jestem na dobrym poziomie jeśli chodzi o osiągi.” – zakończył.
Źródło: autosport.com
Młody, lepszy „Kenny Roberts Jr”
Dajesz chłopie, dajesz !!!
Pisanie o 'choćby jednym miejscu na podium’ to lekka przesada. Suzuki przez poprzednie 2 lata zdobyło ledwie 4 miejsca na podium. Facet stracił pół sezonu przez kontuzje a i tak w łącznej klasyfikacji stracił bardzo niewiele do team partnera, który dodatkowo wszystko na to wskazuje mocno wtopił z decyzjami o rozwoju motocykla. Jeśli Alex tylko będzie chciał to na ten moment Suzuki podpisze z nim kolejny kontrakt z pocałowaniem ręki. Iannone za to pewnie będzie na wylocie. Dla Rinsa ten sezon zapowiada się coraz lepiej. Sporo się po nim spodziewam w tym i kolejnych latach. Oby Suzuki też szło w dobrym kierunku.
Ja w zeszłym roku bardzo żałowałem że Suzuki jednak nie wzięło Zarco. Rins ma potencjał, mam nadzieję że przywróci Suzuki do walki w czubie stawki. Choć chyba przyznasz że w końcówce sezonu AI miał przebłyski :-)
Nie sądzę aby na TAKIE przebłyski liczył on i Suzuki przed sezonem. Cytując autora artykułu 'sezon zakończył bez choćby jednego miejsca na podium’. Odnośnie zawodnika, który spędza piąty sezon w najwyższej klasie, ma na koncie zwycięstwo i kilka miejsc na podium, jeździ w fabrycznym teamie już drugiego producenta takie słowa są dużo bardziej na miejscu niż odnośnie debiutanta. Jeśli nawet miał przebłyski to zawiódł jeśli chodzi o rozwój motocykla przez co cały team stracił większość sezonu. To w kontekście jego przyszłości raczej nie napawa optymizmem. Przypuszczam, że Rins będzie go w tym roku srogo objeżdżał i jeśli zostanie w Suzuki to w tej sytuacji akcje AI będą mocno spadać. Fabrycznego kontraktu szuka na przykład młodszy i chyba ciekawszy marketingowo Petrux.
@ivar, w sezonie 2017 dwóch debiutantów stawało na podium, startując dla zespołu satelickiego. Rins, dołączając do FABRYCZNEJ, zwycięskiej ekipy, która poważnie myśli o wygrywaniu kolejnych wyścigów, nie przyszedł po to, by dowozić miejsca w TOP10, ale żeby kontynuować to, co robił Vinales (może nie od razu), mając taką przewagę, że zespół ma dwa lata doświadczenia więcej. Jeżeli mimo utraty ogromnej części sezonu, i niekonkurencyjnego motocykla zajmował 4. i 5. miejsce, to pokazuje, że podium było jak najbardziej w zasięgu jego umiejętności (choć sam na początku roku byłem co do nich sceptyczny. Dopiero potem widać było, że nie odstaje od Iannone, a nawet czasem go przeskakuje). Nie wiem dlaczego jedno czy dwa miejsca w TOP3 dla Rinsa miałoby być jakimś wielkim zaskoczeniem.
Nie byłoby zaskoczeniem i pewnie jest to kwestia czasu, żeby osiągnął to w tym sezonie. Kontynuować wyniki Vinalesa miał przede wszystkim AI29. O ile faktycznie debiutanci w tech3 osiągali podia to trzeba też zauważyć, że mieli jedne z najlepszych pakietów satelickich od lat. Zdobywanie podiów w sezonie debiutanckim nie było raczej standardem w ostatnim czasie. Biorąc pod uwagę to, że AI29 'pomylił’ silniki to nie wiadomo czy 2 lata doświadczenia zespołu mogły to zrównoważyć. Do tego też 2 grube kontuzje i mimo to niewielka strata do utytułowanego team partnera. Nie można oceniać sezonu Rinsa w oderwaniu od tych wszystkich faktów. Według mnie najbardziej miarodajnym, mimo że też dalekim od ideału odniesieniem tutaj jest debiutancki sezon Vinalesa. A to porównanie wypada już niekoniecznie na niekorzyść Rinsa. Oczywiście idąc tym tropem po sezonie 2018 trzeba będzie porównywać do sezonu gdzie Vinales wygrał na Silverstone.
No i super, to mnie baaardzo cieszy! :) Kibicuję Suzuki, a zwłaszcza Iannone, bo na Rinsa to raczej nie stawiam ;p Ale liczę, że w tym sezonie nie raz powalczą w czubie GSX-RRki <3
Czekam na dobre wyniki Rinsa:)jak się śpisze to Suzuki niech go trzyma a nie jak z Vinalesem że za mało chcieli mu zapłacić.