Andrea Dovizioso był w stanie kontynuować swoją passę drugich pozycji startowych podczas Hertz Grand Prix Wielkiej Brytanii, natomiast jego kolega z zespołu i lokalny bohater Cal Crutchlow wystartuje z 15-tego pola.
Ciężka praca Ducati zaczyna dawać efekty. Dovizioso stanął na drugim polu startowym trzeci raz z rzędu.
Zawodnik fabrycznego zespołu Ducati był tuż za Marquezem przez większość weekendu. Miękkie opony okazują się pomocne w chłodniejsze dni tak charakterystyczne dla angielskiego klimatu.
Dovizioso wszedł do Q2 z czasem 2’02.610s.Poprawił swój wynik na 2’01.140s w Q2, ze stratą 0.311s od zdobywcy pole position.
Crutchlow przybył do Silverstone z kontuzją po wypadku w Brnie. Jego trudny sezon trwa nadal, pech nie opuszcza go również podczas domowego wyścigu. Brytyjczyk był zmuszony odpuścić podczas drugiego okrążenia kwalifikacyjnego, podczas którego miał problem z ogumieniem.
Dovizioso wyjaśnił: „To były kolejne dobre kwalifikacje i kolejny udany weekend. Podczas każdej sesji treningowej byliśmy do przodu z ustawieniami, potrafiliśmy opanować średniotwardą oponę, której użyjemy podczas wyścigu. Myślę, że jesteśmy bliżej do najszybszego kierowcy w ten weekend i musimy czekać na pogodę. Start z pierwszego rzędu jest zawsze ważny, więc możemy próbować walczyć z najlepszymi.
„Trudno jest jechać równo w wyścigu, zwłaszcza jeżeli chodzi w związku z degradacją opony. Naprawdę trzeba pracować i wkładać w to mnóstwo energii, żeby pozostać z przodu. Zespół zrobił świetną robotę, ale wiemy, że podczas wyścigu będzie bardzo ciężko. Jesteśmy w lepszej sytuacji i zbliżamy się do czołówki” dodał.
Crutchlow powiedział: „Dzisiaj był bardzo rozczarowujący dzień, i zakwalifikowanie się tak daleko od czołówki nie jest dobrym wynikiem. Miałem problemy z tylną oponą w sesji kwalifikacyjnej. Musimy spróbować poprawić ustawienia podczas rozgrzewki, ponieważ mój motocykl wciąż ma dużo wibracji i nie za dobrą przyczepność opon. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć rozwiązanie, który pozwoli mi uzyskanie dobrego rezultatu podczas wyścigu.”
Autor: Aleksander Lemański