Aprilia poinformowała, że już od przyszłego sezonu ma możliwości aby dostarczać swoje motocykle innej ekipie. Przypomnijmy, że włoska marka dopiero w tym roku startuje jako zespół w pełni fabryczny: wcześniej, do 2021 roku, jej program w MotoGP prowadziła ekipa Gresini.
To jeden z dwóch producentów, który nie posiada zespołu satelickiego. Drugim jest oczywiście Suzuki, które od wielu lat mówi o chęci posiadania innej ekipy korzystającej z tych samych motocykli, ale nie przekłada się to na żadne realne działania.
Cztery motocykle wystawia Honda, również cztery Yamaha i KTM, tymczasem Ducati tak „rozkochało” w sobie mniejsze zespoły, że dostarcza łącznie aż osiem maszyn. Massimo Rivola w rozmowie z motorsport.com przyznał, że Aprilia chciałaby dołączyć do tego grona.
„Jeśli dostaniemy interesujące oferty, które mogą sprawić, że nasz projekt się rozrośnie, rozważymy je.” – skomentował szef zespołu. Problemem może być fakt, że wszystkie zespoły poza RNF Racing mają już obowiązujące umowy na przyszły rok. RNF Racing, który powstał na gruzach Petronas Yamahy, podpisał z włoską marką zaledwie roczny kontrakt.
Wszystko wskazuje na to, że w zespole pozostaną Aleix Espargaro z Maverickiem Vinalesem, a więc Aprilia dalej będzie mogła korzystać z dwójki niezwykle doświadczonych zawodników. Od GP Argentyny obaj są również w gronie zawodników, którzy wygrywali wyścigi w królewskiej klasie.