Pecco Bagnaia z kolejnym perfekcyjnym weekendem! Panujący mistrz świata zdominował ostatnie pięć wyścigów, wygrywając Grand Prix Katalonii; oba wyścigi przed domową publicznością, na torze Mugello; a teraz pewnie wygrywając zarówno Sprint, jak i główny wyścig podczas TT w Holandii. Zawodnik Ducati prowadził przez ostatnie 73 okrążenia wyścigów klasy królewskiej! Pamiętajmy też, że w ostatnim wyścigu, którego nie wygrał, wywrócił się z prowadzenia na ostatnim okrążeniu Sprintu w Barcelonie.
„Było niesamowicie. Zaczęliśmy ten weekend z najlepszym podejściem. Po prostu dobrze przeanalizowaliśmy to, co zrobiliśmy rok temu; modyfikowaliśmy motocykl w podobnym stylu, co rok temu i to zadziałało. Od samego początku weekendu czułem się fantastycznie z motocyklem, za co muszę podziękować mojemu zespołowi. Od razu skupiliśmy się na zrozumieniu opon i nasze tempo było niesamowite. Wyścig w tym roku był szybszy o 30 sekund niż w zeszłym, co znaczy, że byliśmy ponad sekundę szybsi na każdym okrążeniu. Prawdą jest, że rok temu było bardzo gorąco, przez co opony działały trochę gorzej, ale to wciąż niesamowite.
„Próbowałem to zrozumieć, bo zacząłem wyścig od 32.6, i pomyślałem, że to trochę wolno, więc starałem się poprawiać z każdym okrążeniem. Po trzech okrążeniach Jorge próbował zniwelować swoją stratę. Od tego momentu zacząłem próbować różnych rzeczy, między innymi dlatego, że wiatr nam dzisiaj utrudniał. Kiedy zobaczyłem 31.8, próbowałem być jak najbliżej tego czasu przez kilka okrążeń. Takie tempo jest niesamowite. Pomyśl sobie, że rok temu 31.8 byłoby wystarczające, byś startował z pierwszych dwóch rzędów, a teraz robimy taki czas w wyścigu.
„Nie wiem. Nigdy nie bagatelizuję żadnego z zawodników. Teraz pojedziemy na Sachsenring, gdzie Jorge rok temu wygrał oba wyścigi. Prawdą jest, iż w niedzielę [w Sachsenring] byliśmy bardzo mocni, może nawet mocniejsi, ale on wykonał lepszą robotę, bo skończył wyścig przede mną. Barcelona też była idealna, poza wywrotką na 8 zakrętów do końca, cały czas jestem bardzo zły z tego powodu. Ostatnie dwa wyścigi były dla mnie bardzo dobre pod względem torów. Nadchodzące wyścigi będą dla mnie dobre, spróbujemy być perfekcyjni.”
Dzisiejszym zwycięstwem Bagnaia wyrównał też rekord Casey Stonera, pod względem zwycięstw na Ducati. Obaj zwyciężali w Grand Prix 23 razy. Do tego Pecco zapisał się na kartach historii toru Assen, jako że został pierwszym zawodnikiem od Micka Doohana (1994-1998), który wygrał TT Assen trzy razy z rzędu.
„Fajnie wiedzieć takie rzeczy. Ale szczerze mówiąc, to jest coś na co bardziej patrzysz jak już zakończysz karierę. Kiedy ona jeszcze trwa, chcesz mieć tego więcej, więcej, więcej. Musimy też powiedzieć, że Casey zrobił to w krótszym czasie, więc jego % wygranych był znacznie wyższy. Zawsze miło być wymienianym, pośród takich legend.”
Źródło: motogp.com
Klasa na torze i poza nim.
Trzeba jednak dodać że wraz ze swoim motocyklem, pakietem obecnie nie ma poważnie zagrażających rywali i on najlepiej o tym wie,
wtedy łatwiej być wobec konkurentów kulturalny
przyszły sezon zweryfikuje wiele, kiedy obok będzie MM z identycznym potencjałem motocykla,
Wg. moich obserwacji Pecco jest na obecnym etapie ich karier lepszy, szybszy od MM niezależnie od motocykla (zanaczam to tylko moje obserwacje żeby mi jakiś psycho znowu nie wyskoczył że wszyscy muszą się z nim zgadzać nie wiedzieć czemu) , nie mniej będzie się musiał dużo bardziej napocić
Poza torem to raczej nie pokazał klasy jak wracał najebany i się rozbił?
Zgadza się Robak, to było wyjątkowo głupie z jego strony
Uściślę jednak ,bo moja wypowiedż jak najbardziej mogła sprowokować Twoją odpowiedż
w wyrażeniu „poza torem”mam na mysli wypowiedzi, wywiady, wszystko co dotyczy ścigania.
Zupełnie nie obchodzi mnie co robią prywatnie poza tematem ścigania, ale faktycznie ten numer z alko na motocyklu siedzi w pamięci
Niezależnie od motocykla powiadasz?
Tak sądzę, że jeśli Mark byłby w ekipie Pecco na tym samym motocyklu i tak Bagnaia byłby szybszy
,głównie z powodu większego doświadczenia na Ducati, bycia częścią jego rozwoju i wieku, stanu zdrowia
To się zobaczy za rok.
Tak jak wcześniej napisałem Ducati weźmie, marceza ze względów marketingowych zamiast Martina, ale numerem jeden nadal farworyzowany w zespole będzie i tak Pecco ze względu na to że to jest Włoch na włoski motocyklu.
Może być takie zagrożenie…
Marquez na hondzie pozamiatał Peco bez trudu, ale to był inny motocykl i inny zespół.
A to wszystko wina Dunlopa – wymyślił kiedyś oponę i teraz mamy problem. A tak faceci by jeździli na samych felgach i spoko.