Enea Bastianini przyznał, że celowo zignorował polecenie odbycia kary długiego okrążenia podczas GP Katalonii , ponieważ „nie zgadzał się” z tą decyzją. Fabryczny zawodnik Ducati walczył z Alexem Marquezem z zespołu Gresini o miejsca w pierwszej dziesiątce w 24-okrążeniowym wyścigu GP Katalonii, gdy został zmuszony do szerokiego wyjazdu na zakręcie #1. Wyścig zakończył bez punktów.
Bastianini po walce z Marquezem przejechał przez strefę wyjazdową na zakrętach 1-2, gdzie zawodnicy muszą wykazać, że stracili co najmniej sekundę na okrążeniu, aby uniknąć kary. Sędziowie nałożyli na Bastianiniego – który spodziewał się, że Marquez będzie musiał oddać zdobyte miejsce – karę długiego okrążenia, jednak zawodnik Ducati zignorował to.
Otrzymał kolejną karę za zignorowanie pierwszej, której również nie wykonał, a następnie został ukarany przejazdem przez aleję serwisową, co ostatecznie zamieniono na 32-sekundową karę czasową za niewykonanie polecenia. To zrzuciło Bastianiniego z dziewiątego aż na osiemnaste miejsce. Co ciekawe, Włoch twierdził, że sędziowie przyznali, iż popełnili błąd w swojej pierwotnej decyzji – ale nie mogą cofnąć tych decyzji po fakcie.
Zapytany, czy nie widział pierwszego powiadomienia o karze, Bastianini odpowiedział: „To, co pojawiło się na wyświetlaczu było jasne. Nie zgadzałem się z tym. Wyprzedziłem Alexa na prostej i gdy dojechaliśmy do hamowania, on hamował później ode mnie i to wypchnęło mnie na krawężnik. Dla mnie było niemożliwe, aby utrzymać hamowanie i jedynym rozwiązaniem było skrócenie szykany. Gdzie miałbym wrócić? Na krawężnik zakrętu 2? Nie, to niemożliwe.”
„Także straciłem czas, ponieważ podążyłem linią wyjazdową. Czekałem na polecenie oddania pozycji przez Alexa, ale zamiast tego przyszła kara długiego okrążenia dla mnie. Nie zgadzałem się z tym i zdecydowałem się kontynuować jazdę bez odbycia długiego okrążenia. Wiem, że to nie jest właściwy wybór, ale musieliśmy coś zrobić, ponieważ nic się nie zmienia. W każdym wyścigu jest coś do wyjaśnienia z sędziami i to nie jest w porządku.” – dodał.
Problem dla Bastininiego polegał jednak na tym, że analiza po wyścigu pokazała, iż nie stracił sekundy w tym incydencie, przeskakując z czasu 1:40.589 na 11. okrążeniu do 1:41.078 na 12. okrążeniu, kiedy doszło do zdarzenia. Różnica wskazuje, że Bastianini nie zwolnił, by „pogorszyć” swój czas, bowiem ten był bliski czasowi z poprzedniego kółka. Mimo to sędziowie później mieli przyznać się do błędu.
„Po wyścigu przyszedłem z Davide Tardozzim wyjaśnić problemy i obejrzeć lepiej nagrania wideo.” – dodał. „Dla sędziów na początku kara długiego okrążenia wydała się właściwa. Potem jednak powiedzieli: >Ok, nie<. Zobaczyli, że decyzja była błędna. Próbowałem odzyskać swoją dziewiątą pozycję, ale dyrekcja wyścigu nie może nic zrobić. Również dla dyrekcji wyścigu było jasne, że nie straciłem czasu, kiedy wróciłem na tor. Powiedziałem >nie, nie, nie, sprawdźcie wideo lepiej – straciłem jedną sekundę<.”
Źródło: motorsport.com
Trochę nie wiem co powiedzieć. Z jednej strony kary się wykonuje. Z drugiej skoro była niesłuszna to dlaczego nie można jej cofnąć. Przydałaby się zmiana w przepisach na przyszłość.
Bastianini trochę koloryzuje. Skoro nie stracił sekundy to kara była właściwa. Jesli kazdy zacznie się nie zgadzać z decyzjami sędziów to będzie wolnoamerykanka. Btw skoro sędziowie po wyścigu mogą nałożyć karę, to mogą i ją anulować. A frustracik niech coś pokaże na torze a nie płacze.
Otóż nie koloryzuje, bo w oryginale mówił o tym, że pierwsza kara była w jego odczuciu niesprawiedliwa. I ja się z tym zgadzam, AM wyprowadził go w totalne krzaki i nie miał innego wyjscia.
Sędziowie pomylili braci🤣
Dobrze że Marc nie dostał kary za wypychanie ludzi z toru w Jerez jak wrócił po upadku to było w porządku. Niech w końcu Ci sędziowie przestaną faworyzować Hiszpanów bo to jest aż nadto widoczne.
Od dawien dawna tak jest. Szczególnie było to widać jak pobłażliwi są dla MM. Mógł i pewnie może robić nadal akcje za które kary nie otrzyma.
To doktor był Hiszpanem?
Nie tyle był co jest. Dr. Xavier Mir🤣
Mówimy o ostatnich latach…a nie o całej wieczności
Te kary są durne. Strata jedne sekundy… W zeszłym sezonem była sytuacja kiedy ktoś wrócił na tor tuż przed metą sektora. Aby stracić sekundę musiałby się zatrzymać na środku toru, co byłoby niebezpieczne, a chyba nie o to chodzi?
Dodatkowo nitki długiego przejazdu na wielu torach są ustawione w niebezpieczny sposób
W niedziele, w Moto 2 zawodnik odbywający karę prawię zostało ścięty przez motocykl zawodnikami, który wywrócił się na, głównej nitce. I co wtedy? Albo gdyby próbując go ominąć wiecha na zielone? Sędziowie nie zaliczyliby kary oznajmiając, że lepiej jeśli miałby wypadek?
Moto GP jest coraz szybsze, a sędziowie coraz głupsi. To nie jest dobre połączenie i już kilka razy musiało dojść do sporego wypadku, aby cokolwiek się zmieniło… Pol Espargaro, mega karambol na Silverstone… Tego wszystkiego dało się uniknąć i powinność się uniknąć.
Bestia to już dyżurny Włoch z akademii Valentego do przepychanki z braćmi Marquez. Niech nie marudzi bo sam spowodował sporo nieczystych sytuacji zwłaszcza w sezonie 23.
z tego co mi się wydaje to Bestia nie był w akademii Rossiego… Jeśli się mylę niech mnie ktoś poprawi
Racja – pomyliłem z Beze !
Pewnie, że nie był w akademii niektórym fanatyzm 93 padł już całkowicie na mózg
No i miał rację, czemu niby miałby odbywać niesłusznie nałożoną karę, powinna być wycofana, a nie że pomyliliśmy się ale ch.. macie się słuchać czy mamy rację czy nie wtf
Powinien być VAR – normalnie zatrzymujemy wyścig, sędziowie sobie oglądają zapis i jest decyzja – kara lub nie ;)))))))))))))))) A potem restart, nic to że opony zimne , a zawodnicy w…..wieni.