Stefan Bradl już po raz trzeci w tym roku zdołał wprowadzić Aprilię do czołowej dziesiątki wyścigu MotoGP. We Francji bez wątpienia przyczyniły się do tego liczne problemy i upadki rywali. Sam Bradl też miał trudny wyścig.
Na 10. okrążeniu #6 zderzył się z Hectorem Barberą, przez co skrzywiła się dźwignia hamulca. Niemiec spędził kilka kółek na poprawianiu jest i przywracaniu do oryginalnej pozycji. Nie udało się, i kontrolowanie hamowania w drugiej części wyścigu nie było mocną stroną zawodnika Aprilii.
„Oczywiście, jestem zadowolony z ostatecznego wyniku, ale nie do końca z samego przebiegu wyścigu. Miałem świetny start i jechałem swoją strategią, naciskając mocno przez pierwsze okrążenia. Potem niestety miałem kontakt z Hectorem Barberą. Wyprzedzając go skrzywiłem sobie dźwignię hamulca. Dwa razy musiałem to poprawiać „w locie”, bo nie mogłem znaleźć idealnej pozycji.” – powiedział Bradl po wyścigu.
„Bez tego problemu mógłbym być w stanie pozostać w grupie zawodników walczących o lepsze pozycje. To mogłoby zmienić mój wyścig, jednak pod koniec byłem zmuszony zwolnić, bo trudno było utrzymać moje tempo. To był ciężki weekend, ale zakończyliśmy go z dobrym rezultatem.” – dodał.
lorenzo na przyszły sezon bedzie potrzebowal paru nowych inżynierów w ekipie. Moze Bradl dorobić pare groszy.
Trochę mi szkoda Stefana pamiętam jak wymiatal w Moto2, na Aprilii chyba za daleko nie zajdzie bo nie wierzę że rozwiną motocykl tak jak chociażby Suzuki.
Może będzie jak w f1 braun GP to teraz aprilis gp