Ponownie udaną sesję kwalifikacyjną, swoją drugą w klasie MotoGP, zaliczył Stefan Bradl. Pomimo tego, że jeden z błędów kosztował go pół sekundy, Niemiec ruszy do jutrzejszego wyścigu w Jerez de la Frontera z dziewiątego pola.
Od początku weekendu w Hiszpanii, aktualny Mistrz Świata klasy Moto2 udowadnia, że z każdą kolejną sesją coraz lepiej czuje się na swojej Hondzie RC213V. W przeciwieństwie do rywali, #6 nie zamierzał tracić czasu i już we wczorajszej zwariowanej sesji FP1 postanowił przejechać chociaż kilka okrążeń. W drugim treningu, czemu nie trudno się dziwić, poprawił się on o ponad sekundę, by w dzisiejszej porannej sesji dokonać kolejnego postępu. W FP3 tegoroczny debiutant w MotoGP, jedyny który spośród „rookies” dostał do dyspozycji prototypową maszynę, z czasem 1’51.661 i półtorasekundową stratą do lidera był dziewiąty.
W kwalifikacjach, nie wiedząc jakie warunki będą pod koniec jej trwania, wraz ze swoją ekipą, zawodnik LCR Honda MotoGP od razu starał się uzyskiwać jak najlepsze czasy. Jego starania przynosiły odpowiednie skutki, bo w pewnym momencie sesji był on nawet trzeci! Mało tego, chwilę po tym zaczęło padać i wydawało się, że ruszy on nawet z pierwszej linii. W połowie trwania QP Stefan miał też sporo szczęścia, bo niewiele brakowało do tego, by po uślizgu tylnego koła w ostatnim zakręcie wylądował na deskach. W uzyskaniu historycznego wyniku nie pomogła też pogoda, bo tor pod koniec mocno przesechł.
„Szczerze mówiąc jestem nieco zawiedziony, bo mieliśmy naprawdę bardzo dobrą sesję. Niestety w ostatnim zakręcie ostatniego kółka popełniłem mały błąd, który kosztował nas około pół sekundy. Przypuszczam, że gdyby nie to, mógłbym startować z drugiego rzędu,” mówił 22’latek z Augsburga, który do swojego debiutanckiego wyścigu w klasie królewskiej, mającego miejsce trzy tygodnie temu w Katarze, startował także z dziewiątej lokaty.
Rok temu w Grand Prix Hiszpanii, z tym, że w pośredniej kategorii, Bradl był piąty. Liczy, że jutro uda mu się zaliczyć dobry wyścig i poprawić ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej. „Generalnie kwalifikacje były trudne, sesję zaczynaliśmy z wieloma mokrymi plamami na torze, ale z każdym wyjazdem z boksu poprawialiśmy czasy, a nawierzchnia przesychała. Ogólnie dobrze nam idzie zarówno na mokrym, jak i suchym asfalcie. Wydaje się, że jechaliśmy po drugi rząd, ale nie jest źle,” dodał na koniec podopieczny Lucio Cecchinelliego.