Już w kolejnej rundzie MotoGP zobaczymy znowu Bradley’a Smitha, który odniósł kontuzję startując w długodystansowym wyścigu na Oschersleben. Brytyjczyk opuścił trzy rundy, a zastępował go – z umiarkowanym powodzeniem – Alex Lowes.
Zawodnik Yamahy w WSBK rozpoczął od finiszu w punktach na Silverstone, ale potem zaliczył upadek w San Marino. W Aragonii nawet nie wystartował, notując wywrotkę w sobotę. Smith przeszedł operację kolana, ale do 16 października będzie zdolny do jazdy.
„Jestem naprawdę szczęśliwy, mogąc wrócić na Yamahę w Motegi. Muszę przyznać, że wyzwaniem było dla mnie oglądanie ostatnich trzech wyścigów na kanapie, nawet jeśli warunki w tych wyścigach nie były łatwe.” – powiedział Smith.
Występy Lowesa trochę pociągnęły MonsteTech po kieszeni. Smith to nie perspektywiczny, będący na równi pochyłej zawodnik i jego powrót oznacza tylko tyle że w MonsterTech będzie 2 zawodników – a rezultaty będą jak zwykle. Oczywiście zaraz ktoś napisze że satelicki team ma słaby sprzęt itd. – ciekawe, bo Cal Crutchlow jakoś sobie radzi a też jeździ na starszym sprzęcie w satelickim teamie.
Lol, ale ludzie mają krótką pamięć! xD
Pamiętam jak przez nieudany 2015 i połowę 2016 wieszano na Calu psy i mówiono, że „nie zasługuje na przedłużenie kontraktu” albo „że zajmuje miejsce młodym i zdolnym”, „nie po tym co robił na Yamasze w Tech3”, a teraz stawia się go za wzór zawodnika satelickiego xD xD xD
( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Droga Kasiu, poziom zaangażowania HRC i Yamahy w swoje satelickie teamy jest zupełnie różny. Tech 3 ma motocykle z 2015, z lekko zmodyfikowaną skrzynią „seamless” z 2015 roku i z obciętymi obrotami silnika. Nijak ma się to do LCR, gdzie Cal przed sezonem dostał nowy silnik, a w jego trakcie kilka nowych części. Jego moto jest o wiele bliżej Repsoli niż Tech3 jest Movistarów.