Home / MotoGP / Capirossi broni Rossiego

Capirossi broni Rossiego

Po ostatnich kontrowersjach, jakie swoimi słowami wzbudził Valentino Rossi, w obronie swojego rodaka postanowił stanąć Loris Capirrossi, który po zakończeniu minionego sezonu przeszedł na emeryturę, ale nadal obecny jest na paddocku Grand Prix.

To właśnie „Capirex” jako pierwszy zawodnik jeździł na maszynie Ducati w klasie królewskiej, kiedy to zadecydował się zadebiutować z tą marką w 2003 roku. Na Desmosedici ścigał się on włącznie do sezonu 2007, a następnie także i w poprzednim cyklu zmagań, z tym, że w satelickim zespole. Po zakończeniu kariery w Grand Prix, Włoch został natomiast doradcą Bridgestone ds. bezpieczeństwa w MotoGP, a także ekspertem klasy królewskiej z ramienia BMW.

Sześć lat spędzonych na maszynach Ducati w klasie królewskiej czyni jednak z #65 najlepszą osobę do tego, by oceniać Valentino Rossiego. „The Doctor” ostatnio wyraźnie stwierdził, że jest niezadowolony ze swojego motocykla i tego, iż procent z Bolonii pracuje we wcześniej obranym przez siebie kierunku. Jednocześnie jednak #46 podkreślił, że nie zamierza odchodzić od swojego rodzimego konstruktora i zrobi wszystko, by doprowadzić tą markę znów na szczyt.

Rok temu, tak jak i jego rodak, tak i Capirossi miał ogromne problemy z Desmosedici, przez co jego ostatni sezon w MotoGP nie wyglądał tak, jakby tego chciał. Obecnie 39’latek z Bolonii przyznał jednak, że nie dziwi się słowom byłego kierowcy Yamahy. „Pewnie zrobiłbym to samo, w minionym sezonie też miałem ogromne problemy z Ducati, ale ja i Valentino jesteśmy zupełnie różni, a teraz to już mój problem,” potwierdził w wywiadzie dla Panorama.it.

„Nikt nie może zaprzeczać talentowi Vale. On jest Mistrzem i każdy, kto go ocenia, powinien mieć to na uwadze. On ma na swoim koncie dziewięć tytułów, a zanim ktokolwiek zacznie coś gadać na jego temat, powinien sam wygrać to, co on. Najlepiej by jednak było, żeby niektórzy po prostu trzymali języki za zębami. Myślę, że Vale narzekał dlatego, że jest zawodnikiem, a walka o takie pozycje po prostu nie jest dla niego satysfakcjonująca. Nie chcę nikogo winić, bo bądźmy szczerzy, i Ducati i Valentino pracują na sto dwadzieścia procent swoich możliwości.”

Na pytanie o to, dlaczego w Katarze to Nicky Hayden był lepszy niż jego team-partner „The Doctor”, #65 odparł: „To tylko liczby, które teraz się nie liczą. Kiedy Valentino wyjechał z toru był zaraz za nim, a po takiej przygodzie wrócenie do odpowiedniego rytmu zajmuje nieco czasu. Nie miał też czasu, by go dogonić, bo kiedy twój motocykl nie jest konkurencyjny, nie masz na to szans. Jestem jednak pewien, że po tym sezonie Vale będzie przed wszystkimi innymi zawodnikami Ducati. Jeden wyścig nie robi różnicy, a mi też zdarzały się takie sytuacje. Wiem jak to działa, ale niestety żyjemy w trudnym świecie.”

„Kiedy nie uzyskujesz wyników, na jakie wszyscy liczyli, nagle każdy zaczyna się wypowiadać. Uważam, że w przypadku Valentino, budzi się w nich zazdrość. On zrobił bardzo dużo dla tego sportu, ale są ludzie, który tylko czekają na to, kiedy powinie mu się noga, co sprawia, że oni są zadowoleni. Zawsze jestem po jego stronie i zawsze będę go bronił. On jest Mistrzem i zdobył naprawdę wiele. Teraz przez niekonkurencyjny motocykl przeżywa trudne chwile. Ludzie, postarajcie się go zrozumieć.”

Na sam koniec Loris, który w całej historii Grand Prix brał udział w największej ilości wyścigów – trzystu dwudziestu ośmiu, przyznał: Valentino z całą pewnością daje z siebie maksimum. Dostarczył zespołowi wielu cennych danych, a teraz oni powinni go słuchać i kierować się we wskazaną przez niego stronę. Jak sam Vale powiedział, on nie jest inżynierem, ale ma spore doświadczenie, więc Ducati powinno starać się go słuchać. Zawodnik zawsze może nauczyć zespół naprawdę wielu rzeczy.”

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

komentarzy 13

  1. Dokładnie swiete słowa Capirexa

  2. POPIERAM CAPIREXA,DŁUGO TAKIEGO TALENTU NIE BĘDZIE,FORZA46

  3. dzisiaj wypiłem kilka setek i chce coś napisać.Kocham ten sport dzieki vale,to on mnie natchnoł…Dzęki niemu oglądam i fascynuje się tymi zawodami,nie wiem co będzie gdy skończy kariere,ale puki nie skończył,to ja przed każdym wyscigiem modle się w jego lntencji i wieże,że wygra.To jest mój mistrz po wsze czasy…

  4. A dla mnie od momentu kiedy Rosoł jeździ w Ducacie to już nie ma co oglądać. Który wyścig poprzedniego sezonu był tak fascynujący jak większość z poprzednich?

  5. @klacik11 – mam tak samo jak Ty! Vale jest wielki i to on przyciągnął i wciąż przyciąga mnóstwo ludzi do MotoGP. Bez niego te wyścigi nigdy nie będą takie same…Mam nadzieję, że On się nie podda i będzie jeszcze jeździł kilka sezonów.

  6. Rossi jest mistrzem i KAŻDY to powie, od lat jestem jego wiernym kibicem i nigdy nie zrazi mnie do swojej jazdy, ja wierze że daje z siebie tyle ile może. Zdobył już swoje tytuły i nikt mu tego nie odbierze. 3 mam kciuki jak co roku również w BRNIE ! :) pozdrawiam wszystkich jego fanów :)

  7. Skoro wielu mówi o tym jaki to Rossi jest już skończony itd. I chwali Stonera, za to że on potrafił jeździć Ducati i wygrywać. To przypomnijcie sobie, ze to właśnie ścigając się na Ducati Stoner miał problemy psychiczne, ponieważ był psychicznie wykończony współpracą, motocyklem, i całym otoczeniem związanym z tą marką. Dziwne i cało szczęście, że Rossi jeszcze się trzyma i nie ląduje w psychiatryku. Ducati ma wyobrażenie o swoich maszynach, że są doskonałe. A jednak nie są, bo nawet patrząc na dwa sezony wstecz to Stoner lądował na glebie wiele razy. Cóż mam nadzieję, że Rossi jeszcze będzie wygrywał i nie ma dla mnie znaczenia, czy będzie to WSBK, czy MotoGP, ale bardzo chciałbym oglądać jego pojedynki … i to nie na powtórkach :)

  8. swięte słowa powiedział loris:) mysle ze Vale jeszcze pokaże tym niedowiarkom na co go stac,i w ten sposób zamknie wszystkim dzioby heh.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
178 zapytań w 41,205 sek