Kontuzjowany Loris Capirossi nie ma zamiaru opuścić wyścigu MotoGP na torze Dinington. Wystąpi w nim jednak jedynie jako widz.
Włoch nie kryje frustracji z tego powodu. Oczywiste jest, że zamiast siedzieć i oglądać wyścig, wolałby wziąć w nim czynnyKontuzjowany Loris Capirossi nie ma zamiaru opuścić wyścigu MotoGP na torze Dinington. Wystąpi w nim jednak jedynie jako widz.
Włoch nie kryje frustracji z tego powodu. Oczywiste jest, że zamiast siedzieć i oglądać wyścig, wolałby wziąć w nim czynny udział.
Capirossiego, z Grand Prix Wielkiej Brytanii wykluczyła kontuzja, której nabawił się w wypadku podczas wyścigu na katalońskim torze Montmelo, dwa tygodnie temu. Miejsce Lorisa w zespole Suzuki Rizla w ten weekend zajmie Amerykanin Ben Spies. Mimo to Włoch wybiera się do Donington, aby wesprzeć swój zespół i jego zawodników.
”Jestem niesamowicie rozczarowany tym, że będę na rundzie MotoGP, a nie wezmę w niej czynnego udziału” – stwierdził Capirossi. ”Z drugie strony przyjemnie jest móc się pojawić i wesprzeć zespół oraz kontynuować promowanie teamu na imprezach w Donington.”
„Wiem jak ważne jest to Grand Prix dla wszystkich, dlatego będę w pobliżu bym mógł w każdej chwili pomóc jeśli będę w stanie; obaj nasi zawodnicy mają moje wsparcie, chociaż wiem, że to będzie dla mnie bardzo trudne być obok toru, a nie móc jeździć.”
„Jak pojawię się w Donington, na pewno będę jeszcze bardziej zdeterminowany, by wrócić na GSV-R w Assen. Z całych moich sił będę starał się to osiągnąć.”
Grand Prix Holandii, na które Capirossi ma zamiar w pełni wyzdrowieć odbędzie się już niebawem — 28 czerwca.