Fakt, że nie testował on pierwszego dnia w Malezji, to mimo wszystko dziś nie przeszkodziło mu to w uzyskaniu najlepszego czasu. Mowa oczywiście o Casey’u Stonerze, który z numerem #1 na swojej Hondzie, jako jedyny pobił barierę 2’01.
Australijczyk niemalże od razu złapał dobry rytm, jednak pierwszą połowę dnia spędził wcale nie na pierwszym miejscu. Dopiero po południu przesunął się on na pozycję lidera, a czas 2’00.895 pozwolił mu utrzymać prowadzenie już do samego końca. Jak zwykle jednak 26’latek nie pokonał wielu okrążeń, bo tylko dwadzieścia dziewięć, a najlepszy wynik uzyskał na dziewiętnastym z nich.
Wygląda też na to, że po wtorkowych problemach z kręgosłupem prawie nie ma już śladu. Jak wiadomo, kiedy obecny Mistrz Świata przygotowywał się do jazdy, naciągnął jeden z mięśni i go ‘zblokowało’. Po tym, jak nie mógł się ruszyć, w rozwiązaniu kłopotów pomogły masaże w Clinica Mobile. Jedyne w czym przeszkadzało mu to dziś, to fakt, że nie mógł pokonać tylu okrążeń, ile by chciał. Jak sam jednak przyznał, dobrze było znów wsiąść na motocykl po długiej zimowej przerwie.
„Świetnie, że mogłem dziś jeździć i ogólnie wszystko poszło dobrze, poza tym, że chciałbym przejechać kilka okrążeń więcej. Większą część dnia spędziłem na nowym podwoziu porównując je z tym, z którego korzystałem w Walencji. Znaleźliśmy dobry kierunek dalszego rozwoju i to w nim będziemy podążać. Oczywiście jak zwykle fajnie byłoby mieć część elementów z jednego podwozia, a część z drugiego, ale przynajmniej znaleźliśmy odpowiedni kierunek, z którego jesteśmy zadowoleni.”
Już za kilka tygodni Casey wraz ze swoją żoną Adrianą zostaną szczęśliwymi rodzicami. Podczas tych testów jednak Stoner w pełni skupia się na jeździe i swoim zadaniu, a o rodzinie będzie myślał jutrzejszego wieczora. „Po południu jeździłem na twardym przodzie, ale mieliśmy na tych oponach więcej wibracji, więc musimy nad tym popracować. Mamy jeszcze wiele do zrobienia, jak chociażby wypróbowanie opon Bridgestone w nowej specyfikacji, które przetestujemy jutro.”
Casey ma piękną żonę, spodziewa się dziecka (pewnie syna), jest mistrzem motogp (na dodatek ma nr #1), jeździ hondą w repsolu i to wszystko sprawi że BĘDZIE NAJLEPSZY W 2012 – chociaż ja tak chciałbym oglądać wygrane VR!
Myślę, że w tym roku będzie powtórka 2011. Stoner, Pedrosa i Lorenzo będą walczyć o pierwszą trójkę. Reszta może tylko zamieszać ;)