Home / MotoGP / Crutchlow jak Fernando Alonso – zawsze w złym miejscu o złym czasie

Crutchlow jak Fernando Alonso – zawsze w złym miejscu o złym czasie

Cal Crutchlow

Cal Crutchlow w wywiadzie dla motogp.com przyznaje, że ostatnie zmiany zespołów nie były dla niego zbyt szczęśliwe. Brytyjczyk, dla którego początkowo zdobywanie miejsc na podium w MotoGP nie było zbyt dużym problemem, w ostatnich dwóch sezonach stał na nim tylko dwukrotnie.

O ile startując dla Yamahy (jeszcze od czasów mistrzostwa World Supersport w 2009 roku – pokonał wtedy o włos Eugene’a Laverty’ego) z roku na rok widać było wyraźny progres, o tyle przesiadka na sprawiające problemy Ducati była pomyłką. Pierwszy rok startów dla LCR Hondy zaowocował ósmym miejscem w generalce sezonu 2015, ale drugi zapowiada się ciężko, zważywszy na kłopoty, jakie Honda napotkała przy nowych przepisach.

Ostatnie zdobyte miejsce na podium dla Brytyjczyka przypadło właśnie w GP Argentyny, w zeszłym sezonie. Pokonał on wtedy w ostatnim zakręcie Andreę Iannone na Ducati. Gdy Crutchlow w 2014 roku jeździł dla włoskiej marki, nie ukończył aż ośmiu wyścigów i zajął dopiero 13. pozycję na koniec roku.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Przez lata wyglądało to tak, że rosłem w siłę wraz z producentem, dla którego startowałem. Ale w pewnym momencie sytuacja zaczęła być trudna, ponieważ stałem się jak Fernando Alonso w Formule 1. Za każdym razem przenosiłem się do innego producenta w złym czasie. Kiedy odchodziłem, to ten zaczynał spisywać się dobrze!” – powiedział #35, odnosząc się do mistrza świata F1 z lat 2005 i 2006, który gdy odszedł z Ferrari, to zespół ten powrócił do czołówki, z kolei McLaren z silnikiem Hondy spisuje się dalece od oczekiwań. Wcześniejsze zmiany zespołów przez Alonso również były nietrafione.

Crutchlow

„Nie żałuję żadnej decyzji, jaką podjąłem, zawsze wynikała ona z właściwych powodów. Czasami patrzysz wstecz i myślisz sobie: „ech, może w ten weekend byłoby łatwiej, gdybym jeździł gdzie indziej.”. Ale dysponuję tym, czym dysponuję i muszę wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Miło być w zespole LCR drugi rok z rzędu. Bardzo blisko współpracują z Hondą i pracują ciężko, aby zrobić to, co muszą.” – dodał Cal Crutchlow.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 6

  1. Może to nie kwestia decyzji. Może on po prostu przynosi pecha zespołom, do których trafia. Zupełnie jak Alonso po 2006r. :)

  2. Moim zdaniem to nie pech Cala po prostu jego styl jazdy pasował najlepiej pod Yamahę i teraz dopiero po próbach w Ducati i w Hondzie dochodzi do takich wniosków Brakuje żeby spróbował sił w Suzuki lub Ktm aha no i Aprilia :P

  3. Jednak moim zdaniem to solidny zawodnik który ma papiery na jeżdżenie na naprawdę wysokim poziomie. Jego największą wadą jest wiek, jednak w dzisiejszym świecie MotoGP 30 lat to dużo – żaden zespół fabryczny na niego nie postawi (chyba, że któryś z młodych zespołów które dopiero wchodzą do stawki).

  4. Oj,Cal takie słowa przy wielkim jubileuszu LCR…Długu Anglik tam nie pojeździ.Nie myślę,że Cechinello się na niego obrazi,myślę że Crutchlow ma inne plany.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
164 zapytań w 1,339 sek