Zawodnik teamu LCR Honda CASTROL Cal Crutchlow, po trudnym początku wyścigu na torze Circuit de Barcelona-Catalunya, skutecznie przedzierał się przez stawkę. Na sześć okrążeń przed metą był piąty, z realnym celem wywalczenia miejsca na podium. Niestety, próbując wyprzedzić Jacka Millera, Brytyjczyk upadł.
#35 Cal Crutchlow: „Ten upadek to mój błąd. Próbowałem wyprzedzić Jacka, zblokowałem tył i upadłem. Wiedziałem, że przy takim manewrze mogło stać się coś takiego, ale musiałem to zrobić, bo była szansa na podium. Jestem zawiedziony, ale przynajmniej pokazaliśmy w trakcie wyścigu, że mamy dobre tempo. Mam nadzieję, że podobnie będzie za dwa tygodnie w Assen”.
Źródło: inf. prasowa
Crutchlow jest bardzo nierówno jeżdżącym zawodnikiem. Raz potrafi pojechać solidnie i zając wysokie miejsce, a raz upada.
Ale on gada . Przy takim manewrze mogło stać się coś takiego? Nie mogło tylko to było pewne! Przecież to nie chodziło o minimalny błąd on wystrzelił jak z procy . Bez żadnych szans na powodzenie tej akcji.
Cal troszkę mnie rozczarowuje. Ma dobry motocykl a wyników jakoś na nim nie robi. Szkoda. Może jednak to nie jest „jego” sezon ?
Czytam tytuł artykułu i myślę : „no kurcze, raczej…”
Kamikaze boski wiatr…
wydaje mi sie ,ze po ulepszeniach w hondzie tylko marquezwi jezdzi sie lepiej
No nie może być, co za niespodzianka!
A ja myślałem, że winny jest Święty Mikołaj.